Jest bardzo zapracowana. Małgorzata Rozenek-Majdan (39 l.) z mężem Radosławem Majdanem (45 l.) przebywa teraz za granicą, gdzie oboje przygotowują nowy program o tematyce podróżniczej.
Parze nie towarzyszą synowie prezenterki, ale pani Małgorzata nie może się już doczekać spotkania.
Zwłaszcza ze starszym z chłopców, 12-letnim Stasiem. A wszystko dlatego, że nastolatka już niedługo czeka duża zmiana w życiu.
"Po wakacjach idzie do nowej szkoły, a Małgosia bardzo to przeżywa. Zastanawia się, jak jej starszy syn poradzi sobie w zupełnie nowym otoczeniu. Czy będzie miał dobry kontakt z kolegami, czy będzie się dobrze czuł w innym miejscu" – zdradza w rozmowie z "Rewią" znajomy gwiazdy.
Okazuje się, że syn prezenterki uczył się w szkole, w której realizowano program francuski, dlatego teraz nie obejmuje go reforma systemu oświaty, która likwiduje gimnazja. Problem w tym, że chłopiec do tej pory, razem z młodszym bratem Tadziem (9), chodził do szkoły na warszawskiej Sadybie, a we wrześniu zacznie nowy rok w gimnazjum, ale już na Saskiej Kępie.
Do tej pory było więc łatwo wszystko zorganizować, a teraz starszego chłopca trzeba będzie wozić na drugą stronę Wisły.
"Wymagać to będzie zmian w funkcjonowaniu rodziny. Ale Radosław Majdan już obiecał, że codziennie będzie odwoził obu chłopców" - dodaje źródło gazety.
Prezenterka może też liczyć na wsparcie rodziców. Państwo Kostrzewscy mieszkają blisko, a za wnukami wprost przepadają
