68-latka publiczności w Gdyni zaprezentowała się w skąpym stroju, z plastikową nakładką imitującą nagi biust i doczepianymi piórami. Choć spadła na nią fala krytyki, ona sama podkreśla, że osiągnęła zamierzony efekt i udało jej się zaszokować publiczność.
"Tego się spodziewałam, o to chodziło! To było zamierzone. Gdy stylistka Ania Zeman przedstawiła mi swój pomysł, oczy mi się zaświeciły. Lubię prowokować, a potem czytać komentarze, że Rodowicz zwariowała, że w tym wieku itp" - mówi Maryla "Twojemu Imperium", dodając, że kostiumy estradowe zawsze były dla niej ważne i zawsze lubiła je wymyślać.
Im kreacja odważniejsza - tym lepiej!
"Potem czytam z rozbawieniem opinie dziennikarzy i internautów. Każdy ma inne zdanie, nie jestem w stanie dogodzić wszystkim, to oczywiste. Nie każdy ma takie poczucie humoru i dystans jak ja. A ja bawię się kostiumem" - tłumaczy.
Piosenkarka zapowiada, że w 2014 roku będzie jej jeszcze więcej - obecnie pracuje nad kolejną książką, pełną zdjęć kostiumów, fotografii sesyjnych i rozmów z byłymi muzykami, stylistkami, fanami i mężczyznami. Poza tym czekają ją koncerty.
Po wszczepieniu sztucznego stawu biodrowego czuje się jak nowo narodzona.
