"Lubimy spędzać czas naturalnie, w ciszy, na łonie natury, a nie na czerwonym dywanie" – zdradza Martyna Wojciechowska.
I właśnie dlatego dziennikarka i jej ukochany Przemysław Kossakowski podjęli pierwszą poważną wspólną decyzję. Postanowili kupić siedlisko na Podlasiu w okolicy góry Grabarki, które Kossakowski wynajmuje od kilku już lat.
Wyjątkowe miejsce
"Stara chałupa i budynki gospodarcze nie są w dobrym stanie. Trzeba trochę zainwestować i oni chcą to zrobić, ale nie planują unowocześniać tego miejsca, tylko zachować jego wyjątkowy charakter" – zdradza znajoma Martyny.
Kiedy dziennikarka pierwszy raz pojechała do ukochanego na Podlasie i razem wybrali się na spacer do Grabarki, była oczarowana tym miejscem, klimatem i spotykanymi ludźmi.
Bo choć zwiedziła niemal cały świat i widziała naprawdę wiele, to miejsce uważa za wyjątkowe.
Para jest przekonana, że chcą być razem na dobre i na złe. Niedawno zdecydowali się razem zamieszkać i dziwią się, że tak późno o tym pomyśleli.
"Razem jesteśmy silniejsi. Zawsze szukałam takiego partnera. Przemek dodaje mi skrzydeł" – zdradza Martyna.
To pierwszy mężczyzna, o którym dziennikarka wypowiada się w taki sposób. A przecież pięć razy była zaręczona i dwa razy uciekła sprzed ołtarza.
Również dla Przemka zamieszkanie z Martyną i jej córką Marysią było rewolucją. Ma za sobą małżeństwo, przywykł do kawalerskiego życia.
Oboje wierzą, że są dla siebie stworzeni i nie chcą tego zmarnować.
***
