Marta Manowska pochodzi ze Śląska. Jest absolwentką dziennikarstwa na uniwersytecie w Katowicach, studiowała też historię sztuki na Universidad de Valladolid w Hiszpanii. Jest dziennikarką, prezenterką, pracuje w teatrze, ma za sobą role epizodyczne w serialach i teledyskach.
Największą popularność zyskała jednak jako gospodyni popularnych produkcji TVP. Od 2014 roku prowadzi polską edycję programu "Rolnik szuka żony", a od 2019 roku - "Sanatorium miłości". Pomimo wielkiego sukcesu, nie zapomina o ciężkim starcie w stolicy. Jak sama mówi, nauczyło ją to pokory i potrafi docenić nawet najmniejsze powodzenie. Na radykalny krok, aby zawalczyć o siebie zdecydowała się w 2010 roku. Jej zdaniem to osoby, które wtedy poznała, bardzo pomogły w realizacji marzeń. Przyjaciele zastępują gwieździe nawet rodzinę!
"Przyjechałam 9 lat temu do Warszawy, nie znając nikogo. Tak naprawdę moi przyjaciele to kontakty bardzo wypracowane. Tutaj byłam sama. Te przyjaźnie są dla mnie bardzo drogocenne, bo zastępują mi rodzinę" - powiedziała.
"To są osoby, które mnie znają z czasów jak jeszcze byłam Martą, która przyjechała do pokoju metra na metr z marzeniami. Która robiła dykcje w samochodzie, aby nie przeszkadzać współlokatorom. Która mieszkała w takim pokoiku z jednym łóżkiem za kuchnią. Która jeździła po studiach dźwiękowych, aby jakoś zacząć. Która dostała prac? w produkcji i pracowała po 10 godzin na dobę - ja tak żyłam wiele lat" - dodała.Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej.
