Kwestia szczepień przeciwko COVID-19 dzieli społeczeństwo. Nie brakuje bowiem osób, które nie wierzą w pandemię, czy skuteczność oferowanych na rynku preparatów.
Mimo że wiele autorytetów medycznych wypowiada się nt. korzystnych aspektów szczepionek, to można mieć wrażenie, że w Polsce obserwujemy "triumf antyszczepionkowców" i sukces w walce o ich nieprzyjmowanie.Wśród celebrytów również nie brakuje antyszczepionkowców. Ich nastroje podziela m.in. Iwan Komarenko, Edyta Górniak, czy Viola Kołakowska. Celebryci w ogóle nie wierzą w pandemię.
Odmienne zdanie ma natomiast Marta Manowska. Gwiazda "Rolnik Szuka Żony", czy "Sanatorium Miłości" wprost powiedziała, co sądzi o całej sprawie.
Żaden temat nie wzbudza ostatnio tylu emocji, ile temat szczepień. Niestety negatywnych, kiedy dwie strony dosłownie opluwają się wzajemnie. Czy pogodziliśmy się z tym, że dla wielu osób życie pandemii diametralnie się zmieniło? Ile osób straciło swych bliskich, dobytek życia, pozostało z niczym lub dużym ubytkiem społecznym, psychicznym - zaczęła.
Marta w swojej wypowiedzi zwróciła uwagę na to, jak wielkie mogą być konsekwencje dla młodych ludzi, którzy przez pandemię skazani byli na odosobnienie. Zauważyła, że przecież nasze charaktery były kształtowanie nie tylko w szkole, ale poza nią. To może zebrać swoje żniwo w przyszłości.Gwiazda TVP powróciła również wspomnieniami do zeszłego roku. Zdradziła, że przez 6 tygodni brała udział w wolontariacie i rozwoziła posiłki, bo nie mogła dłużej wytrzymać w bezczynności.
Szczepienie to, jak grzmią lekarze, walczący na pierwszym froncie, nasz obowiązek wobec ludzkości. Bez tego nie wrócimy do normalności - dodała na sam koniec.
Zgadzacie się z Manowską?








