Reklama
Reklama

Marta Lipińska w młodości miała tylu adoratorów, że aż się jej mylili. Jednym z nich był słynny aktor

Marta Lipińska - jedna z najbardziej lubianych polskich gwiazd starszego pokolenia - już 55 lat idzie przez życie u boku reżysera Macieja Englerta. Niewiele osób wie, że mężczyzna, którego aktorka nazywa miłością swojego życia, nie był jej pierwszym wyborem. Zanim w 1968 roku została jego żoną, musiała się rozwieść... Musiała też wyrzucić ze swego serca sławnego aktora - Tadeusza Łomnickiego, dla którego straciła głowę.


Marta Lipińska była w młodości przepiękną dziewczyną. Do dziś wspomina, jak podczas fuksówki w warszawskiej PWST dwaj starsi koledzy - Roman Wilhelmi i Andrzej Kostenko - walczyli o jej uwagę.

"Pobili się o to, kto będzie trzymał mój szal" - żartowała, opowiadając o swych adoratorach w rozmowie z magazynem "Kobieta i Życie".

Marta Lipińska była już mężatką, gdy zawróciła w głowie żonatemu koledze

Zanim Marta Lipińska, będąc studentką III roku szkoły teatralnej, wyszła za mąż za operatora Krzysztofa Winiewicza, zdążyła złamać kilka męskich serc. Przyznaje, że uwielbiała flirtować, a że ciągle kręcili się koło niej jacyś młodzieńcy, flirtowała praktycznie bez przerwy.

Reklama

"Myliło mi się, z kim umówiłam się na randkę. Mylili mi się adoratorzy. Ale w końcu naprawdę się zakochałam i... wyszłam za mąż" - opowiadała "Echu Dnia".

Od razu po dyplomie Marta - 22-letnia wtedy i niezwykle urodziwa - dostała angaż w stołecznym Teatrze Współczesnym, którego jedną z największych gwiazd był w tamtym czasie Tadeusz Łomnicki. To właśnie u jego boku 22 lutego 1963 roku Marta Lipińska zadebiutowała na profesjonalnej scenie jako Irina w "Trzech siostrach" Czechowa.

Kilka tygodni przed premierą spektaklu, podczas poprzedzających ją prób, Marta i starszy od niej o 13 lat Łomnicki zakochali się w sobie. Cały teatr aż trząsł się od plotek, że młodziutka debiutantka zawróciła w głowie żonatemu koledze. Tajemnicą poliszynela było, że Tadeusz na potęgę zdradzał hrabiankę Teresę Sobańską (w 1961 roku została jego trzecią żoną), która jednak przymykała oko na jego romanse, bo... zawsze wracał do domu, gdzie czekała na niego z obiadem.

Marta Lipińska i Tadeusz Łomnicki: Połączyła ich wielka namiętność. Dlaczego im nie wyszło?

Martę Lipińską i Tadeusza Łomnickiego połączyła wielka namiętność, ale nie chcieli afiszować się ze swoimi uczuciami. Oboje byli przecież zajęci. Inna sprawa, że Marta doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Tadeusz nie jest dla niej odpowiednim mężczyzną.

Fakt - była nim zauroczona i nie potrafiła się mu oprzeć, ale intuicja podpowiadała jej, że to związek bez przyszłości. 35-letni "Tamaryszek" (tak nazywała Łomnickiego) zapewniał ją co prawda o swojej miłości, ale tego, by razem szli przez życie, nie zaproponował.

"Sama miłość nie wystarczy, żeby było dobrze" - stwierdziła aktorka po latach, wspominając na łamach "Gali" mężczyzn, z którymi była związana.

Uczucie Marty Lipińskiej i Tadeusza Łomnickiego szybko się wypaliło, ale przyjaźń łączyła ich aż do śmierci odtwórcy roli Wołodyjowskiego w serialu "Przygody pana Michała" i filmie "Pan Wołodyjowski". Łomnicki uwielbiał pracować z Martą i zawsze, kiedy tylko było to możliwe, obsadzał ją w reżyserowanych przez siebie spektaklach.

Marta Lipińska nie zdecydowała się odejść od męża dla Tadeusza. Rozwiodła się z Krzysztofem Winiewiczem, dopiero gdy poznała Macieja Englerta, za którego wyszła w 1968 roku i z którym jest do dziś.

Tadeusz Łomnicki po rozwodzie z trzecią żoną jeszcze dwa razy się żenił. Prawdziwe szczęście znalazł dopiero u boku pisarki Marii Bojarskiej. Zmarł na zawał 22 lutego 1992 roku - w 29. rocznicę premiery "Trzech sióstr", czyli spektaklu, w którym u jego boku zadebiutowała Marta Lipińska.

 


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Marta Lipińska | Tadeusz Łomnicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy