Reklama
Reklama

Marta Kaczyńska ruszyła z własnym biznesem!

Marta Kaczyńska (34 l.) otworzyła w Sopocie własną kancelarię adwokacką. To jej pierwsza w życiu praca!

Plan dnia prezydentówny jest napięty. Na ósmą rano odwozi córki do szkoły, a następnie mknie ulicami Sopotu do pracy! Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", Kaczyńska zrealizowała swój ambitny plan, otworzyła kancelarię adwokacką i została wpisana w poczet adwokatów w Pomorskiej Izbie Adwokackiej.

W tym przedsięwzięciu bardzo wspierała ją ukochana ciocia Hanna Foltyn-Kubicka, przyjaciółka Marii i Lecha Kaczyńskich, namawiając do otwarcia własnej praktyki. I to ona poleciła jej wynajęcie przestronnego lokalu w swojej kamienicy.

Zgodnie z wolą ojca

- Tata chciał, żebym zrobiła doktorat, aplikację i została adwokatem - notuje Kaczyńska w swojej książce pt. "Moi rodzice". - Bardzo się cieszył, gdy to ostatnie mi się udało - dodaje.

Reklama

Nie jest tajemnicą, że Lech Kaczyński czuł się rozczarowany, gdy Marta - zamiast robić karierę - wybrała życie domowe.

Prezydent podkreślał, że kobiety powinny się rozwijać i nie poprzestawać na wychowywaniu dzieci. Bo, choć to ważne zadanie, te w końcu dorastają, a matki powinny mieć szansę na samorealizację.

Nie zawsze można liczyć na drugą połowę

Decyzję o powrocie do pracy Marta podjęła nie tylko z tego powodu, że jej córki Ewa i Martyna osiągnęły wiek szkolny, a ona wreszcie mogła pomyśleć o sobie. Kierowała nią też niepewność jutra.

W Sądzie Okręgowym w Gdańsku wciąż leży pozew rozwodowy, który jej mąż Marcin Dubieniecki złożył 31 grudnia 2013 r.

Kaczyńska ma świadomość tego, że jako samotna matka, którą może wkrótce zostać, musi liczyć tylko na siebie.

- Ojciec chciał, żebym była niezależna. Wiedział, że życie jest nieprzewidywalne. I zdarza się tak, że nie zawsze można liczyć na drugą osobę w 100 procentach - pisze Kaczyńska w książce.

To jej pierwsza praca. Po zda­niu eg­za­mi­nu ad­wo­kac­kie­go w grud­niu 2009 r. nie pod­ję­ła zajęcia, odbyła jedynie praktyki w kancelarii adwokackiej. Na jej głowie był przede wszystkim dom i dwie córki. 

Dotąd żyła za odszkodowanie, które otrzymała po katastrofie smoleńskiej - 3 mln złotych.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marta Kaczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama