Mariusz Czajka: Przyjaciele opuścili mnie w trudnych chwilach

Oprac.: Szymon Korczykiewicz

Mariusz Czajka. Na zdjęciu z Pawłem Wawrzeckim
Mariusz Czajka. Na zdjęciu z Pawłem WawrzeckimTricolorsEast News
Wróciła mi chęć do życia. Czuję, że mama nade mną czuwa i pomaga mi z góry. Tęsknię za nią bardzo. Rok temu gasła każdego dnia, spędziliśmy razem ostatnią Wigilię - opowiada w wywiadzie dla "Na Żywo".
Mariusz Czajka
Mariusz CzajkaPawel WrzecionMWMedia

Czajka: odwrócili się ode mnie przyjaciele

Ludzie myślą, że artyści zarabiają mnóstwo pieniędzy, ale jeśli ma się na głowie dwa kredyty, córki na utrzymaniu i mamę pod opieką, to wszystkie pieniądze przeznacza się na bieżące wydatki. W pewnym momencie żyłem już z renty mamy, która wynosiła 1600 złotych - tłumaczy.
Ci, o których myślałem, że są przyjaciółmi, odwrócili się ode mnie. Wyciągnęli do mnie dłoń ludzie, od których pomocy się nie spodziewałem.
W Wigilię, jeszcze kiedy żyła mama, zadzwonił do mnie kolega i zapytał, czy nie obrażę się, jeśli przeleje mi 500 złotych. Z kolei inna koleżanka przywiozła mi potrawy wigilijne, a kiedy przytuliliśmy się, żeby złożyć sobie życzenia, włożyła mi do kieszeni 1000 złotych.
Mariusz Czajka
Mariusz CzajkaAKPA
Alicja Majewska o Instagramie: nie jest wyznacznikiem wartości!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?