Marianna Schreiber zyskała w krótkim czasie ogromną popularność. Wszystko zaczęło się dzięki występowi w programie "Top Model", gdzie próbowała swoich sił jako modelka. Niestety przygoda z show szybko się zakończyła, ale to właśnie o niej media wciąż się rozpisują.Bez wątpienia pomocny był w tym również fakt, że jej mężem jest polityk PiS-u Łukasz Schreiber. Jej odważne zdjęcia budzą kontrowersję, jednak dużo większym zainteresowaniem cieszą się jej prywatne relacje z małżonkiem.Marianna często opowiada o swoich prywatnych sprawach na Instagramie. Modelka publikuje również obszerne wpisy dotyczące życia społeczno-politycznego w Polsce. Nie brak również rodzinnych wynurzeń.Schreiber wrzuca również fotki ze swoim mężem, czym tylko podgrzewa doniesienia o kryzysach w ich małżeństwie. Pod każdą z nich internauci zastanawiają się bowiem, czy między tą parą jest w ogóle jeszcze jakieś uczucie.Mimo że Marianna działa teraz społecznie, wciąż wybrzmiewa jeszcze echo jej słów z 2018 roku. Wówczas to pod zdjęciem dziecka z tęczową flagą napisała "won z mojego miasta".
Lempart grzmi, że nie poda Schreiber ręki!
Słowa te wypomniała jej ostatnio Marta Lempart, która nie chciała się spotkać z Marianną na demonstracji Strajku Kobiet 4.01.2022 roku. Powiedziała wówczas, że nie będzie jej podawać ręki.
Ja jestem lesbijką, a ona jest homofobką! Nie będę z nią rozmawiać ani podawać ręki - zaprotestowała.
Marianna w "Super Expressie" wyznała, że ma jednak nadzieję, że panie kiedyś się spotkają, by aktywistka mogła się przekonać, jaką jest naprawdę osobą.
Marianna prosi o atencję aktywistki?!
Schreiber ponownie zwróciła się do Lempart przy okazji spotkania z Danielem Rychalskim, który jest bohaterem dramatu "Wszystkie nasze strachy", opowiadającym o walce z homofobią lokalnej społeczności.
Pani @martalempart, proszę obejrzeć- Pan Daniel Rycharski (bohater filmu "Wszystkie nasze strachy"). W tym roku podejmujemy się wspólnego, dużego projektu. Warto dawać szansę. Każdy w życiu błądzi. Wartościowe jest to, że potrafimy przyznać się do błędu i więcej go nie popełniać- napisała na Twitterze.
Internautom nie do końca spodobał się jednak wpis Schreiber. Jedna z obserwatorek wyznała nawet, że to "błaganie o atencje" Lempart.A wy co uważacie? Schreiber celowo opublikowała twitta, by przypodobać się aktywistce?
Zobacz też:
Marianna Schreiber wydaje książkę napisaną wierszem! Na okładce dumnie pozuje w koronie!Marianna Schreiber: „jako nauczyciel, po 7 latach studiów, zarabiałam…”. Zaskoczeni?









