W serialu „Powiedz TAK!” gra pełną energii rozwódkę, która lubi zabawę i męskie towarzystwo. Prywatnie Maria Pakulnis przez 7 lat nie dawała sobie prawa do szczęścia.
Po tym, jak w 2008 r. zmarł po długiej chorobie jej mąż Krzysztof Zaleski, skupiła się na pracy i wychowaniu syna Janka, który w tamtym okresie był w klasie maturalnej. Ale z biegiem czasu ból po stracie nieco osłabł i aktorka znów nabrała apetytu na życie.
"Przeżywałam różne fazy żałoby. Na początku człowiek jest zupełnie wytrącony z równowagi, czuje jakby obcięto mu rękę. Bardzo długo słyszałam rano kroki Krzyśka, bo on zawsze wcześnie wstawał" – wspomina Maria w ostatnim wywiadzie.
Nie miała możliwości zaszyć się w domu.
"Na urlop nie mogłam liczyć, bo wszystko było zakontraktowane, bilety sprzedane. Z jednej strony było to bardzo trudne, a z drugiej praca była dla mnie rodzajem terapii.
Po latach życia w pojedynkę zaakceptowała samotność. Wystarczyło jej zaufane grono przyjaciół i dwa koty, na które namówił ją syn. Kilka miesięcy temu Janek zaskoczył ją stwierdzeniem, że skoro on się już usamodzielnił, pora na to, aby i ona dała sobie szansę na miłość.
"I co, jest pani otwarta na to, by pozwolić przyjść nowemu uczuciu?" – zapytała ją dziennikarka.
"Już pozwoliłam. I przyszło. Trzeba uwierzyć w to, że wszystko jest możliwe, niezależnie od tego, ile ma się lat" – odpowiedziała tajemniczo.
Nie chciała jednak zdradzić, kim jest jej nowy ukochany. Ci, którzy ją znają, przyznają jednak, że nowe uczucie ją uskrzydliło. Maria podobno już planuje urlop ze swoim wybrankiem.
Zobacz również:
