Reklama
Reklama

Marcin Prokop dał się ponieść w „Dzień Dobry TVN”. Wellman nie wiedziała, co począć!

Marcin Prokop (45 l.) i Dorota Wellman (61 l.) mieli chytry plan, którym mieli rozpocząć „Dzień dobry TVN”. Prowadzący śniadaniówkę szybko poleciał w tany i zaczął wyginać się na wizji. „Młynki”, harce i swawole wprawiły w osłupienie nawet jego wieloletnią telewizyjną partnerkę telewizyjną. Tego się po nim nie spodziewała. W kliku słowach podsumowała prywatne show Prokopa. Pójdzie mu w pięty?

Marcin Prokop narzeka na zarobki w pracy?

Marcin Prokop ostatnio nie ogranicza się w rozmowach z mediami. Chętnie zdradza przed kamerami szczegóły swojego życia, nie szczędząc także sekretów związanych z pracą w TVN. Okazuje się, że występowanie pod banderą stacji nie zawsze jest opłacalne, a dziennikarz i prezenter nie byłby w stanie utrzymać się tylko z pracy w śniadaniówce, z której najwięcej osób go kojarzy.

"To też nie jest tak, że ja mam ciarki żenady, siedząc w programie śniadaniowym, bo gdyby tak było, to bym prawdopodobnie już go dawno opuścił. To nie jest praca, która płaci aż tak znakomicie, że bym sobie bez niej nie poradził, natomiast ja mam do tej pracy taki stosunek, że bawię się tym razem z widzem. Czyli nawet jak prowadzę rozmowę o malowaniu paznokci albo pieczeniu ciasta, to staram się to robić z lekkim mrugnięciem oka do ludzi na zasadzie: hej, pobawmy się tą historią" - wyjaśnił Prokop w "Hejt Parku".

Reklama

Jak twierdzi Marcin Prokop - tylko od niego zależy, czy chce dalej kontynuować pracę w śniadaniówce i gdyby naprawdę miał ochotę się z tego "wymiksować", to na pewno by tak zrobił. Póki co nie zamierza jednak nic zmieniać, bo w porannych odcinkach bawi się wyśmienicie, śmiejąc się z Dorotą Wellman i rozmawiając na wiele ciekawych tematów.

Dzikie pląsy w "Dzień Dobry TVN". Marcin Prokop zaszalał przed kamerą

Ostatnio, gdy tylko kamery zaczęły nadawać na żywo to, co dzieje się w studiu "Dzień Dobry TVN" oczom widzów ukazali się Dorota Wellman i Marcin Prokop, którzy przywdziali góralskie kapelusze i chwycili ciupagi w dłoń. Tuż przed nimi usytuowano zaś małą puszystą owieczkę. Cała sceneria z marszu zwracała uwagę, lecz Prokop nie chciał polegać tylko na tym. Prowadzący zaczął wywijać w powietrzu "młynki" dłońmi i wyrzucał ręce w górę. Ten dziwny taniec zaskoczył nawet Dorotę Wellman, co ujawniło, że obydwoje nie planowali tego.

Prokop wyjaśnił jednak, że musiał spełnić obietnicę, którą złożył znajomemu tuż przed rozpoczęciem nagrywania.

"Powiedział mi kolega przed chwilą, że gdybym dorobił sobie pejsy, to bardziej za rabiego mógłbym być przebrany, ale bacy mu nie przypominam. Natomiast zanim zaczniemy nasz program, muszę wykonać typowy góralski taniec, bo obiecałem i pozdrawiam wszystkich naszych widzów" - powiedział.

Gwiazdor stwierdził też, że razem z Dorotą "bardzo chcieli przebrać się za górali", by klimatycznie rozpocząć show.

Zobaczcie jak to wyglądało:

Chcesz skomentować artykuł? Zrób to na Facebooku

Zobacz też:

Marcin Prokop nie mógł już dłużej milczeć ws. Wellman. Pilnie strzeżona tajemnica TVN wyszła na jaw!

Dorota Wellman pokajała się przed widzami: "To się już więcej nie powtórzy"

Dorota Wellman jest zniesmaczona ludźmi na polskich plażach. Zamiast nich poleca Grecję


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Prokop | "Dzień Dobry TVN" | TVN SA | Dorota Wellman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy