Marcelina Zawadzka wyznała prawdę o ślubie. Dlatego nadal nie doszło do ceremonii [POMPONIK EXCLUSIVE]
Marcelina Zawadzka wygadała się w sprawie ślubu. Podczas najnowszej rozmowy z Pomponikiem wyjawiła, że od momentu narodzin dziecka wiele się zmieniło. Pojawiła się nawet rzecz, która powstrzymuje ją przed podjęciem poważnej decyzji.... To wyznanie może zaskoczyć również najwierniejszych fanów prezenterki.
Marcelina Zawadzka i jej partner Max Gloeckner w 2024 roku zostali rodzicami. Prezenterka nie ukrywa, że macierzyństwo związane jest z wieloma obowiązkami i przemyśleniami. Przewartościowanie niektórych spraw przyczyniło się do tego, że zmieniło się nawet... jej podejście do ślubu. Co dokładnie powstrzymuje ją przed planowaniem imprezy weselnej?
"Ten temat się pojawia, ale nie ukrywam, że to jest taki moment w życiu, że rozpływam się w macierzyństwie. Temat ślubu mnie spina. Jestem taka, że chciałabym wszystkim dogodzić, a na końcu będę sama, na tyłach zestresowana. A to ma być jednak moja ceremonia. Więc nie wiem, czy ten obecny okres nie jest za wczesny dla mnie, bo jestem świeżą mamą (...)" - mówiła nam Marcelina podczas Gali Businesswoman & Life.
Zawadzka podkreśliła, że z Maxem sporo myślą o ślubie i marzą o romantycznej ceremonii. Marcelina ma spore wymagania, bo jako modelka wiele razy miała okazję mierzyć różnorodne suknie ślubne. Mimo to nie ma jasnego planu świętowania.
"Nie mam takiego idealnego ślubu w swojej głowie, Max ma więcej wizji" - przyznała się.
Marcelina Zawadzka w poprzednim wywiadzie z dziennikarzem Pomponika również uchyliła rąbka tajemnicy na temat potomka. Dała do zrozumienia, że od początku stawia na edukację Leonidasa.
"Słyszałam od ludzi, którzy mieli dwujęzycznych rodziców, że ważne dla nich było, aby jeden rodzic mówił w 'swoim' języku, takim, który dziecko kojarzy tylko z nim. Tak jak u nas: mama po polsku, tata po niemiecku, w szkole i słuchając nas też angielski" - mówiła.
Ukochany Marceliny w domu posługuje się głównie językiem angielskim. Ambicje są jednak dużo większe i Zawadzka ma nadzieję, że uda się nauczyć Leonidasa... trzech języków.
"Raczej mówi po angielsku. Mama Maxa mówiła częściej po niemiecku, jak była teraz z nami. Za to moja mama, jak byliśmy na święta, mówiła po polsku. Więc Leo ma nie lada wyzwanie, ale wierzę, że w przyszłości będzie mówił w tych trzech językach" - wyjawiła.
Czytaj też:
Marcelina Zawadzka znalazła się pod lupą ekspertki. Jej sugestia rozjaśnia sytuację
Marcelina Zawadzka wyznała to o swojej ciąży. "Musiałam zdecydować na początku"