Jedna z najpopularniejszych par polskiego show-biznesu dostała od TVN propozycję wzięcia udziału w programie, którego koncepcja zbliżona jest do słynnego "Jestem jaki jestem" sprzed 13 lat z Michałem Wiśniewskim w roli głównej.Kamery telewizyjne zamontowane zostałyby w całym domu Małgorzaty i Radosława, dzięki czemu widzowie mogliby śledzić każdy ich ruch. Według medialnych doniesień para miałaby zainkasować za to okrągły milion.
Jest jednak pewna bardzo delikatna kwestia, którą producenci muszą załatwić przed podpisaniem kontraktu. To zgoda Jacka Rozenka, ojca Stasia i Tadzia, na pokazanie synów w telewizji.
Aktor większość decyzji dotyczących dzieci pozostawił po rozwodzie byłej żonie. Czy tak samo będzie w przypadku reality show, nie wiadomo. W rozmowie z "Rewią" podkreśla, że zawsze starał się chronić wizerunek swoich synów i nie inaczej będzie w tym przypadku.
- Nie chcę komentować tej sprawy. Zawsze unikałem mówienia o rodzinie i pokazywania jej publicznie i niech tak zostanie - mówi "Rewii".
Michał Wiśniewski życzy Rozenek i Majdanowi, by przyciągnęli tłumy przed telewizory i... nie stracili przez ten program tego, co najważniejsze, czyli siebie. Sama Małgorzata z dumą przyznaje, że za udział w reklamie ręczników zgarnęła naprawdę duże pieniądze. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. - Studia jednego z synów są zapewnione. Teraz wezmę udział w kolejnej kampanii dla drugiego.
Czy to przekona byłego męża?







***
Zobacz więcej materiałów:







