To miała być rozłąka na kilka miesięcy, przynajmniej tak się wydawało aktorce Małgorzacie Potockiej, kiedy ostatnio żegnała się ze swoją córką. Nie przewidziała jednak wybuchu pandemii.
Nim się obejrzała, minął okrągły rok, odkąd na żywo widziała się z Weroniką, która od studenckich czasów mieszka w Nowym Jorku. To bardzo długa rozłąka biorąc pod uwagę fakt, jak dużo wydarzyło się w życiu pociechy Potockiej.
Małgorzata Potocka po raz kolejny została babcią
Jedną z największych bolączek tego rozstania jest brak możliwości jej kontaktu z najmłodszym wnukiem. Syn Ciechowskiej, który otrzymał imię Grzegorz, po swoim zmarłym dziadku, przyszedł na świat w czasie pandemii. Aktorka nie miała więc zbyt wielu sposobności, aby zobaczyć swojego wnuka na żywo.

Aktorka zwierzyła się, że już nie może się doczekać chwili, kiedy będzie mogła wziąć w ramiona małego Grzesia. W tym momencie Potocka musi zadowalać się zdjęciami i filmikami przesyłanymi przez Weronikę.
Wirtualny kontakt z Weroniką Ciechowską jej nie wystarcza
Chociaż rozmawiają ze sobą codziennie przez Internet, to aktorka przyznała, że nie jest to wystarczająca dla niej forma kontaktu z pociechą. Na horyzoncie pojawiła się jednak możliwość spotkania matki z córką.
Wkrótce córka z rodziną przylecą do Polski, a w czerwcu ja polecę z nimi do Nowego Jorku. Mam nadzieje, że będzie to możliwe, mimo że sytuacja w kraju i na świecie może zmienić się z dnia na dzień - mówiła o swoich nadziejach w "Rewii".
Sytuacja wirusowa w USA dodała zmartwień Małgorzacie Potockiej
Gdy COVID - 19 zaczął siać spustoszenie za oceanem, aktorka zaczęła bardzo martwić się o swoją córkę. Na całe szczęście pociecha Grzegorza Ciechowskiego i Małgorzaty Potockiej nie jest sama w obcym kraju. Przy boku Weroniki stoi jej mąż Victor Alexandrowi Polanco, który - jak mówi aktorka - bardzo się o nią troszczy.
Rodzina Potockich jest zmęczona rozłąką
Chociaż dbają o utrzymywanie ze sobą dobrych relacji i dużo rozmawiają przez Internet, to cała rodzina jednogłośnie ma już dość wirtualnych spotkań.
Bardzo mi ich brakuje. Mam nadzieję, że przetrwaliśmy najgorsze, a życie powoli powróci do normy i ocean jak dawniej nie będzie przeszkodą do naszych częstych spotkań - mówiła o swoich nadziejach na spotkanie pod koniec wywiadu.
***








