Do niedawna byli ideałem rozwiedzionych małżonków. Po rozstaniu nie wysuwali wobec siebie żadnych oskarżeń, spędzali razem święta, zgodnie opiekowali się synkami.
Niestety, wiele wskazuje na to, że wzorcowe relacje Małgorzaty Rozenek (35 l.) i jej byłego to już przeszłość!
Wszystko oczywiście przez jej nowy związek z byłym kochankiem Dody, Radkiem Majdanem.
Jakiś czas temu przestali ukrywać się ze swoim uczuciem, a zdjęcia pary całującej się w miejscach publicznych obiegły wszystkie agencje fotograficzne.
Jednak Jacka z równowagi wyprowadziło coś innego...
"Jacek poprosił Małgorzatę o poważną rozmowę. Nie podoba mu się, że Radek zbyt intensywnie wczuwa się w rolę opiekuna jego dzieci.
Odwozi je do szkoły, zabiera na treningi piłki nożnej. Staś i Tadzio często towarzyszą mamie i jej partnerowi podczas publicznych wyjść.
Zdaniem Jacka, chłopcom to szkodzi, bo całkowicie utracili swoją prywatność. Ich matce może rozgłos jest potrzebny, ale dzieciom nie" - mówi "Na Żywo" znajoma Jacka.
Czy "perfekcyjna" zrozumie obawy byłego męża i zacznie chronić dzieci przed fleszami aparatów fotograficznych?
W wywiadach w końcu wielokrotnie podkreślała, że dobro synów jest dla niej najważniejsze.
Specjaliści z agencji public relations twierdzą zgodnie, że Małgorzata w ten sposób chce ocieplić wizerunek Radka!
"Majdan do tej pory kojarzył się z tatuażami, imprezami, pełnym skandali małżeństwem z Dodą, a nawet oskarżeniami o pobicie.
Niewykluczone, że gdy zaczął spotykać się z Małgorzatą, jej agenci postanowili poprawić jego wizerunek tak, aby nie straciła na tym sama Rozenek" - wyjaśnia agentka zajmująca się PR polskich celebrytów.
Trudno się dziwić, że Jacek raczej nie cieszy się z tego, że jego synowie zostali wciągnięci w ocieplanie wizerunku kochanka ich matki...
Myślicie, że przemówi Małgorzacie do rozsądku?
Zobacz również:
