- Majka Jeżowska przed rozpoczęciem świętowania zemdlała i trafiła do szpitala.
- W szpitalu musiała zostać na noc. Lekarze przetoczyli wokalistce krew.
- Majka Jeżowska na Instagramie tłumaczy co jej jest i jak się czuje.
Majka Jeżowska miała właśnie świętować wydanie swojego nowego singla "Nie wciągaj mnie". Niestety, artystka zasłabła i odwołała imprezą mającą uświetnić jej muzyczny powrót na scenę na kilka godzin przed jej rozpoczęciem. Po badaniu w szpitalu, musiała w nim zostać na noc.
Majka Jeżowska trafiła do szpitala
Dzisiaj Majka Jeżowska w poście na Instagramie opisuje, co działo się z nią w szpitalu. Wyjaśnia okoliczności, a także dolegliwości, które ciągnęły się miesiącami.
"Drodzy moi, to nie jest Prima Aprilis, bo ze zdrowia nie wolno żartować. Tak, wylądowałam w szpitalu na badaniach diagnostycznych, od miesięcy czułam się zmęczona" - rozpoczyna wpis Majka Jeżowska.
Majka Jeżowska miała przetaczaną krew
Pomimo poważnej sytuacji, wokalistka nie traci dobrego humoru. Niezbędne było przetoczenie krwi, ale lekarze wciąż nie mają postawionej jednoznacznej diagnozy. Przyznała jednak, że fani nie muszą się martwić, ponieważ jest pod okiem bardzo dobrych specjalistów.
"Jak żartuje moja rodzina - każda prawdziwa gwiazda rock&rolla ma przetaczaną krew. Całkiem poważnie, nie martwcie się, jestem pod opieką lekarzy i szukamy przyczyn złych wyników krwi. Pozdrawiam i czekam na wasze komentarze o moim teledysku "Nie wciągaj mnie" na moim kanale Youtube."
Majka Jeżowska mogła też liczyć na solidne wsparcie na Instagramie od fanów i znajomych celebrytów. Podtrzymywali ją na duchu m.in Nergal, Magda Steczkowska, Ada Fijał i Kajra: "Majka zdrowiej szybko", "Zdrówka. Teledysk zacny bardzo", "Trzymaj się, będzie dobrze!".
