10 czerwca przypadają pierwsze urodziny Henia, pierwszego wspólnego dziecka Małgorzaty i Radosława Majdanów. Celebrytka ma również dwóch nastoletnich synów z poprzedniego małżeństwa z Jackiem Rozenkiem. Nigdy nie ukrywała, że wszyscy trzej synowie pojawili się na świecie dzięki zapłodnieniu in vitro. Rozenek-Majdan często zabiera głos w tej sprawie, otwarcie krytykując rząd Prawa i Sprawiedliwości za cofnięcie państwowych wsparcia metody, która dla wielu par jest jedyną szansą na biologiczne potomstwo.
Kiedy rok temu Małgorzata coraz bardziej niecierpliwie oczekiwała porodu, w rozmowach z dziennikarzami podkreślała, że zależy jej tylko na tym, by Henio nie wybrał sobie daty 1 czerwca na pojawienie się na świecie. Tego dnia bowiem urodziny obchodzi sama celebrytka, a na dodatek wtedy właśnie przypada Dzień Dziecka. Jak rozsądnie zauważyła Małgorzata, obchodzenie urodzin 1 czerwca oznacza o połowę mniej prezentów, o czym przekonała się na własnej skórze.
Ostatecznie najmłodszy synek poszedł jej na rękę i wybrał dzień 10 czerwca. I tak zrobiło się tłoczno z urodzinami, bo 24 maja przypadają urodziny średniego synka celebrytki, Tadeusza, 4 czerwca urodziny najstarszego, Stanisława, w międzyczasie 43 lata skończy sama Małgorzata. To oznacza cztery imprezy urodzinowe w ciągu miesiąca, a jeszcze w międzyczasie przypadają Dzień Matki i Dzień Dziecka.
Majdanowie w tym roku postanowili uczcić wszystko za jednym zamachem, w Meksyku.
Majdanowie wracają do Meksyku
Żeby żaden jubilat nie poczuł się pominięty, muszą wyjechać aż na miesiąc. To na szczęście nikomu nie przeszkadza, bo cała rodzina zauroczyła się Meksykiem podczas poprzedniego pobytu, na przełomie stycznia i lutego. Podróż była możliwa dzięki temu, że zarówno Małgorzata jak i Radosław przechorowali Covid-19 podczas drugiej fali. Stan byłego piłkarza był wtedy tak poważny, że konieczna okazała się hospitalizacja. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Jak informuje magazyn „Party”, Majdanowie mają wykupiony lot na połowę maja. Jak wyznała Małgorzata, urodzinowa seria, rozpoczynająca się 24 maja, będzie miała w tym roku spontaniczny przebieg:
W Warszawie zawsze organizowaliśmy chłopcom imprezy tematyczne. W tym roku wyłamiemy się z tradycji, ale słońce i piękne widoki nam to zrekompensują. Urodziny Henia, którego podczas naszej pierwszej wyprawy do Meksyku żartobliwie nazwaliśmy Nachosem, zorganizujemy pewnie w jakiejś lokalnej restauracji. Po powrocie do Polski, jeśli sytuacja pandemiczna pozwoli, planujemy większą imprezę dla chłopców.
