Maja Sablewska zasłynęła w show-biznesie właśnie dzięki Dodzie.
Stylistka również zrobiła dla swojej byłej podopiecznej wiele dobrego.
To ona bowiem stała za medialnym sukcesem piosenkarki!
Towarzyszyła jej, gdy artystka była na szczycie.
Niestety, Dodzie nie spodobało się, że jej menedżerka również zaczyna być znana.
Celebrytki rozstały się w konflikcie, o którym często chętnie opowiadały na łamach prasy.
Jednak od dłuższego czasu można odnieść wrażenie, że Doda i Maja Sablewska zakopały topór wojenny.
Potwierdzeniem jest m.in. wywiad, jakiego była niania dzieci Kukulskiej udzieliła dwutygodnikowi "Show".
Celebrytka, zapytana o nowy, seksowny styl swojej byłej podopiecznej, nie szczędziła jej słodkich słów.
"Prawda jest taka, że Doda najlepiej wygląda w białym T-shircie, dżinsach i z klasyczną torebką Chanel na ramieniu.
Jest piękną kobietą, która nie musi zakładać na siebie świecących sukienek po kilkanaście tysięcy złotych i kręcić tyłkiem, żeby zwrócić na siebie uwagę" - zachwalała piosenkarkę na łamach pisma.
Sablewska zapewniła również, że bardzo dobrze wspomina współpracę z Dodą, ponieważ według niej tworzyły razem "zgrany i profesjonalny duet".
Stylistka nie omieszkała wbić szpili innej swojej byłej podopiecznej, Edycie Górniak (42 l.), której nie wspomina zbyt dobrze.
Celebrytka napomknęła, że z Edzią współpracowało jej się zupełnie inaczej.
Jednak Sablewska nie chciała zdradzać żadnych szczegółów, ponieważ uznała, że to mogłoby zaszkodzić karierze piosenkarki.
Czy Sablewska komplementuje Dodę i atakuje jej największego wroga dlatego, że chce się znowu z nią zaprzyjaźnić?
Tylko po co?
