Dziewczyna w konkursie wygrała wycieczkę do Hiszpanii. Odmówiła jednak przyjęcia nagrody, gdy okazało się, że w podróż pojedzie z głównym sponsorem - znanym piosenkarzem disco polo - z którym nocować ma w jednym pokoju.
W zamian trafiła do Międzyzdrojów. Tam sytuacja była podobna. Nizio zabrała więc walizkę i wyszła.
"Sponsor konkursu Sławomir S. wyszedł za mną i zaczął mnie wulgarnie wyzywać... Okazuje się, że dziewczyny biorące udział w konkursach są często 'sprawdzane' przez sponsorów. Proponowano im seks w różnych kombinacjach" - opowiadała Maja Nizio w "Faktach" TVN.
Sam zainteresowany zaprzecza słowom modelki, podkreślając, że w Międzyzdrojach spędził z Nizio kilka dni, spacerując i wożąc się skuterem wodnym.
"Majka, idąc do mediów, z premedytacją kłamała na temat całego przebiegu. Wszystko, co powiedziała, było nieprawdziwe" - podkreśla wokalista.
Sponsor konkursu poczuł się pomówiony przez modelkę i pozwał ją do sądu, żądając 3 mln złotych zadośćuczynienia. Skąd tak wysoka kwota?
Mężczyzna tłumaczy "Super Expressowi", że na tyle zostały wyliczone jego straty wizerunkowe.
Sam organizator konkursu wytoczył Nizio podobno proces o odszkodowanie opiewające na ponad 100 tysięcy złotych, m.in. za naruszanie umowy.
