W niedzielę talibowie przejęli władzę w Afganistanie. Dotychczasowy rząd, popierany przez Stany Zjednoczone rząd upadł, a prezydent kraju Aszraf Ghani uciekł za granicę. W kraju zapanowała panika. Na lotnisku w Kabulu doszło do dramatycznych scen. Mieszkańcy Afganistanu szturmowali amerykański samolot, kołujący już na pasie startowym.
Wprawdzie Enamullah Samangani, członek komisji ds. kultury talibów zapowiedział ogólnokrajową amnestię dla wszystkich pracowników rządowych i zachęcił afgańskie kobiety, by włączyły się w tworzenie nowego rządu, jednak wśród komentatorów, a także samych Afgańczyków przeważa opinia, że jest to zabieg PR-owy, do którego nie warto przywiązywać wagi.
Przerażeni Afgańczycy, zwłaszcza urzędnicy, którzy współpracowali z demokratycznym rządem boją się o życie swoje i swoich rodzin. Talibowie już niejednokrotnie pokazali, że masowe publiczne egzekucje są bliskie im sercom. Z Afganistanu próbują się wydostać między innymi osoby, które współpracowały Polskim Kontyngentem Wojskowym i Ambasadą RP w Kabulu.
Wicepremier minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński zdążył już zapowiedzieć, że Polska odpłaci im się zakazem wjazdu:
Polska obroniła się przed falą uchodźców w 2015 roku i teraz też się obroni. Będziemy postępowali odpowiedzialnie, jesteśmy przygotowani, obronimy Polskę.
Wiceminister MSWiA Maciej Wąsik osobiście nadzoruje, za pośrednictwem Twittera, uszczelnianie granicy polsko-białoruskiej drutem kolczastym, a w międzyczasie Magdalena Ogórek w prowadzonym przez siebie, wraz z Jarosławem Jakimowiczem programie „W kontrze” postanowiła wykorzystać największy kryzys humanitarny od czasu wojny w Syrii, do przeprowadzenia osobistego ataku na Kingę Rusin. Jak napomknęła wprost do kamery:
Wiesz co, już od razu ruszyły w internecie komentarze na temat przyjęcia tych uchodźców. Ja się bardzo cieszę, że Kinga Rusin napisała, że przyjmie całą, dużą afgańską rodzin... A nie, to mi się śniło, przepraszam.
Wśród komentarzy przewijają się takie słowa jak „rynsztok”, „dno” oraz „ściek na Woronicza”. Szczególnie niewygodny dla Ogórek okazał się wpis, którego autorka przypomniała jej, że w 2015 roku zadeklarowała publicznie gotowość do przyjęcia pod swój dach syryjskiej matki z dziećmi:
O popatrz, to zupełnie jak mnie. Też mi się śniło, że niejaka Ogórek w 2015 roku chciała przygarnąć matkę z dziećmi z Syrii. Spoko, to tylko sen.
Aż trudno uwierzyć, że od tamtej pory minęło zaledwie 6 lat. Tyle się przez ten czas pozmieniało Magdzie w poglądach...
***