Ostatnie tygodnie były dla niej gorące. Ledwo Magdalena Boczarska wróciła z Paryża, gdzie spędziła kilka dni, już szykowała się do kolejnego wyjazdu. W jej walizce musiało się znaleźć miejsce nie tylko na eleganckie sukienki, wszak jechała do Międzyzdrojów, by odsłonić dłoń na Promenadzie Gwiazd, ale też na trampki.
- Gdziekolwiek na świecie jestem, zawsze rano biegam! - wyznała kiedyś w telewizyjnym wywiadzie.
Tak było i teraz. W sobotę wieczorem pozowała do zdjęć, a już w niedzielny poranek można było ją spotkać nad morzem. Ale, choć była w swoim żywiole, ze smutkiem popatrywała w stronę spacerujących plażą par. Czyżby tęskniła za ukochanym Mateuszem Banasiukiem?
Jeszcze niedawno bywali na spotkaniach, choćby tych promujących film "Sztuka kochania", gdzie aktorka zagrała seksuolożkę Michalinę Wisłocką. Pojawiły się też pogłoski, że zakochani zdecydują się zalegalizować swój czteroletni związek.
Tymczasem dawno nikt ich razem nie widział. Można to tłumaczyć nawałem zajęć. Ona pracuje w teatrze i na planie serialu Druga szansa, on zaś czas spędza we Wrocławiu, gdzie realizowany jest serial "Pierwsza miłość".
Ostatnio wyjechał do Moskwy z piłkarską Reprezentacją Artystów Polskich. I choć nasi nie popisali się na boisku, doceniono tam... muzyczny talent aktora, który jest perkusistą. Gdzie w tym wszystkim znaleźć miejsce na miłość? Oby aktorka nie musiała szukać jej odnowa...
