Mama 6-letniego Ignacego i 3-letniej Anielki zdradza "Rewii", gdzie jest jej prawdziwy dom i czy w ogóle weźmie ślub.
Marta w serialu "Mąż czy nie mąż" wybacza zdradę mężowi. Pani by potrafiła?
Magda Schejbal: - Muszę przyznać, że mam trudność z wybaczaniem, bo jestem osobą raczej pamiętliwą. Raz poważnie zraniona czy oszukana, nie zaufam ponownie. Jeżeli podwaliny i fundamenty zaufania zostają zachwiane i naruszone, to budowanie na nich, mija się z celem. I tak się w moim życiu zdarzało...
Pani ojciec, aktor Jerzy Schejbal, pomaga w opiece nad synami?
M.S.: - I to bardzo. Witamy go wtedy jak cudownego gościa. Chciałabym, żeby bywał u nas częściej, a mniej skupiał się na pracy. Ale ponieważ jest dziadkiem czynnym zawodowo, na razie zostaje mu to wybaczone (śmiech).
W Zakopanem, gdzie ma pani dom, zostało wielu przyjaciół?
M.S.: - Mam tam wielu fantastycznych przyjaciół, ludzi, za którymi tęsknię, i do których wracam. Budowanie więzi międzyludzkich w Warszawie, gdzie pracuję i także mam dom, to nie lada wyzwanie. Tu wszyscy są zabiegani. Sama jestem wiecznie niedostępna albo poza zasięgiem, więc się nie gniewam tylko podtrzymuję więzi. Tak jak potrafię i na ile czas mi pozwala.
Pani partner jest także menedżerem. Jak się wam pracuje?
M.S.: - Sam fakt, że już tak długo udaje nam się łączyć te kwestie ze sobą, może świadczyć o tym, że nie jest najgorzej. Bardzo dobrze się dogadujemy. Świetnie nam się pracuje.
Co pani myśli o małżeństwie? Będzie ślub?
M.S.: - Nic nie myślę na ten temat i trudno mi się wypowiadać w tej kwestii. Temat małżeństwa nie spędza mi snu z powiek.
