Maciej Stuhr w najnowszym wywiadzie wyznał, że rola mordercy, Pawła Wolnickiego w najnowszym serialu "Szadź", bardzo nadwyrężyła jego zdrowie. W efekcie konieczna była operacja.
Stuhr przeszedł operację w szpitalu. Wykończyła go najnowsza rola
Rola psychopatycznego mordercy w serialu "Szadź" to niejedyna posada, którą otrzymał aktor. Przy najnowszym sezonie pełni również rolę reżysera. Niestety, podczas pracy na planie, Maciej Stuhr uległ wypadkowi. Nieszczęśliwym trafem padło na kolano, które już po dwóch dniach wysiłku zaczęło dotkliwie doskwierać aktorowi.
Mieliśmy trochę przygód podczas realizacji serialu, niekoniecznie przyjemnych. Moja noga, a właściwie kolano, nie wytrzymało trudu jednej ze scen i wylądowałem na stole operacyjnym po dwóch dniach. W związku z tym miałem niezaplanowaną przerwę w zdjęciach
Maciej Stuhr mógł liczyć na zastępstwo
Okazało się, że Maciej Stuhr pomimo nieobecności na planie, mógł występować. Jak to możliwe? Wszystko dzięki przyjacielowi z planu, który jest wyjątkowo podobny do znanego aktora. Zgodził się być dublerem w wymagających sprawności fizycznej scenach.
Traf chciał, że na planie pojawił się drugi reżyser – z wykształcenia aktor – nasz przyjaciel Szymon Nowak, który zgodził się zgolić głowę tak, jak ja występowałem w tej opowieści. Cudem miał też brodę i był podobnej postury. W niektórych scenach gdzieś w dalekim planie, nieostrości, kiedy mój bohater musiał przebiec albo stoczyć jakąś bójkę, to rzeczywiście pomagał mi w realizacji tych scen, co było z jednej strony bardzo zabawne i ciekawe od strony takiej kuchni filmowej, ale z drugiej strony uratowało nam to skórę
W końcu co dwie (ogolone) głowy, to nie jedna!

Zobacz też:
Maciej Stuhr tłumaczył przemówienie Stinga. Muzyk przerwał koncert w Polsce
Stuhr ma swoje za uszami! Gwiazdor opowiedział o mrocznej przeszłości
Maciej Stuhr i Jerzy Stuhr. Kim są przodkowie rodziny













