"Postanowiłam sobie już dawno, że moje życie prywatne będę starała się chronić na wszelkie możliwe sposoby" - mówi Joasia w rozmowie z pismem "Viva". Chwilę później dowiadujemy się, jak nazywa się tajemniczy mężczyzna, z którym paparazzi "przyłapali" aktorkę niedawno. To Szwed Ola Serneke.
"Tak szczęśliwa jak teraz nie byłam jeszcze nigdy w życiu! I mówię to z pełną świadomością - jestem zakochana i jestem kochana!" - rozwodzi się, jak zawsze konsekwentna, Liszowska.
Zapewnia, że nie zraża jej do wybranka ani niezbyt męsko brzmiące w języku polskim imię ("on jest prawdziwym mężczyzną"), ani odległość, jaka ich dzieli:
"Miłość jest miłością. Zawsze w nią wierzyłam i wierzyć będę. Duża odległość? W dzisiejszych czasach? Nie chodzi o to, jak daleko jesteśmy od siebie, tylko jak bardzo się kochamy" - twierdzi.
W wywiadzie pojawiają się przesłanki, że Liszowska, która w ubiegłym roku skończyła 30 lat, nie chce już długo zwlekać z założeniem rodziny:
"Od zawsze wiem, że rodzina jest dla mnie najważniejsza. (...) Nigdy nie wątpiłam w to i nie wątpię, że będę miała fajną rodzinę, kochającego męża, dzieci. Co najmniej dwójeczkę" - mówi Joasia.
Zapamiętajcie cytat: "Moje życie prywatne będę chronić na wszelkie możliwe sposoby". Te słowa przejdą do historii.
