29 listopada minie 14 lat od dnia, kiedy dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Leona Niemczyka (†82 l.). Uwielbiany przez widzów aktor latami ukrywał przed całym światem wiele tajemnic...
Leon Niemczyk był znakomitym aktorem i bardzo wesołym człowiekiem, ale miał też... swoje za uszami. Dopiero po jego śmierci wyszło na jaw, że wyrzekł się starszego brata, nie utrzymywał kontaktu z jedną córką, kłamał w wywiadach, że miał aż sześć żon i utrzymywał, iż po swych 80. urodzinach po raz siódmy stanie na ślubnym kobiercu.
"Nic na to nie poradzę, że ciągle podobam się kobietom. Jestem rozrywkowym facetem, pędziwiatrem, który nie potrafi usiedzieć w miejscu" - żartował w programie "Kawa czy herbata".
O ile Leon Niemczyk uwielbiał opowiadać o swych miłosnych podbojach i plotkować o kobietach, które nie potrafiły oprzeć się jego urokowi, o tyle jak ognia unikał rozmów o... pieniądzach.
Stan konta był najpilniej strzeżonym przez niego sekretem. Aktor twierdził, że nie może ujawnić swego majątku, bo po prostu go nie ma! W jednym ze swych ostatnich wywiadów zdradził, że żony i kochanki puściły go z torbami.
"Kobietom, z którymi się wiązałem, zależało - jak się okazywało po czasie - nie na mnie, ale na moich pieniądzach... Cóż, popełniłem wiele błędów, a za błędy trzeba płacić" - powiedział w rozmowie z "Echem Dnia".