Reklama
Reklama

Lech Wałęsa spłaca długi Marii Wiktorii!

Lecha Wałęsa (70 l.) wybawił swoją pociechę ze sporych kłopotów finansowych po plajcie jej firmy. Gdyby tego nie zrobił, Maria mogłaby nawet trafić za kratki...

Największa celebrytka  domu Wałęsów kilka lat temu uwierzyła, że po udziale w "Tańcu z gwiazdami" drzwi do kariery stoją przed nią otworem.

Niestety, głowy do interesów raczej nie odziedziczyła po swym zaradnym ojcu.

Maria założyła jakiś czas temu firmę, która miała zajmować się sprzedawaniem ciuchów na imprezy.

Interes nie okazał się jednak żyłą złota, jak sobie zakładała, a raczej przysporzył jej sporych kłopotów.

"Spółka splajtowała, Wiktoria narobiła masę długów, przestała się zajmować firmą i po prostu zniknęła" - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Reklama

O rzetelnym składaniu sprawozdań finansowych i spłacaniu zobowiązań jakoś zapomniała. 

"Sąd, który wlepił jej grzywnę, poszukiwał jej nawet przez policję, a prokuratura wszczęła śledztwo. Gdy sprawa wyszła na jaw, były prezydent ruszył córce z pomocą" - informuje "Super Express".

Lech kazał podobno córce zając się wszystkimi dokumentami spółki i doprowadzić wszystko do porządku. 

Sam też z własnej kieszeni przelał na konto sądu 2 tysiące złotych grzywny.

"Gdyby tego nie zrobił, jego córka mogłaby iść do więzienia" - czytamy w tabloidzie.

Cóż, taki ojciec to prawdziwy skarb!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maria Wiktoria Wałęsa | Lech Wałęsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy