Wałęsa przeżył ostatnio chwile grozy! Były prezydent trafił do szpitala, a tam czekała go operacja! Na szczęście zabieg został przeprowadzony pomyślnie, a Wałęsa dochodzi do siebie.
"Dziękuję, wszystko się udało. Dziękuję całemu zespołowi medycznemu, wszystkim wspierającym mnie dobrym słowem, czynem, myślą, modlitwą, a także oponentom, bo to także rodzaj troski i zainteresowania. Czuję się dobrze. Dziękuję" - uspokoił fanów na Facebooku.
O Lecha zamartwiał się również jego syn. Za pośrednictwem "Super Expressu" zaapelował od ojca. "Ojcze nie żegnaj się jeszcze z życiem, bo zostało dużo do zrobienia. Życzę ci 120 lat życia" - wyznał w tabloidzie.
Co na to wszystko Lech Wałęsa? W rozmowie z "Rzeczpospolitą" zdradził, że nie bał się operacji.
"Ja już wszystko na tym świecie wykonałem. Zostało mi tylko papiestwo, ale to poza zasięgiem. Ja już jestem spakowany. Bardzo zastanawia mnie, co jest po tamtej stronie. Tam jest lepiej, bo nikt stamtąd nie uciekł. Jakby było źle, toby uciekali" - wyznał szczerze.
W tym samym wywiadzie zdradził również, jak chciałby zostać zapamiętany! "Jak już nie będę przeszkadzał, nie będę zagrażał, nie będę się mieszał, to będą mnie świętym ogłaszać" - odpowiedział dumnie.
Będziecie nazywać Wałęsę świętym?
Zobacz również:

