Potwierdziły się doniesienia ws. Badacha i Kwaśniewskiej. A jednak
Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach pobrali się 22 września 2012 roku. Ich związek od samego początku wzbudzał duże zainteresowanie w rodzimym show-biznesie. Nic dziwnego, oboje byli już szeroko rozpoznawani w kraju.
"Bardzo chcieliśmy uniknąć robienia z naszego ślubu sensacji. Ale dość szybko musieliśmy pogodzić się z tym, że tego nie unikniemy. (…) Zrozumieliśmy, że to bez sensu. Im mniej mówimy, tym więcej o nas piszą" - mówiła dziennikarka w rozmowie z "Vivą!".
Z czasem małżonkowie pogodzili się z tym, jakie zainteresowanie wzbudzają. Obecnie sami są zresztą aktywni w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzielą się ze światem ważnymi momentami ze swojego życia. Dzięki temu mogą panować nad tym, ile ludzie wiedzą na ich temat.
Niedawno premierę miał najnowszy album piosenkarza. "Radio Edit" jest płytą niezwykłą, ponieważ Kuba Badach pracował przy niej razem z żoną. To właśnie Aleksandra Kwaśniewska napisała teksty do piosenek. Z tego powodu małżonkowie razem promują krążek i udzielają wywiadów wspólnie. W najnowszym z nich otworzyli się na temat przyszłości ich związku.
Badach i Kwaśniewska zaskoczyli wyznaniem. Padła jasna deklaracja
W rozmowie z Plejadą dziennikarka opowiedziała o tym, jak wygląda jej praca przy tworzeniu płyty. Okazuje się, że najpierw musi usłyszeć melodię napisaną przez jej męża.
"Gdybym miała zacząć od zera, byłoby za dużo możliwości, a tak trzeba się trzymać w ryzach melodii, sylab, całej dynamiki i tego, że w tej muzyce jest już jakaś emocja, do której mogę się odnieść, to mi bardzo pomaga" - przyznała.
Przy okazji wyszło na jaw, jak prezenterka podchodzi do życia. Kuba Badach znienacka potwierdził doniesienia ws. Aleksandry Kwaśniewskiej:
"My jesteśmy cierpliwi, to się nie dzieje szybko, ale jednak podchodzimy do życia z dużym optymizmem. Najprostszy przykład. Ola zawsze jak jedzie do centrum miasta, to wie, że miejsce do parkowania będzie dokładnie pod drzwiami, do których wchodzi. I dokładnie to się dzisiaj wydarzyło. A ja musiałem zrobić cztery kółka i spóźniłem się dwadzieścia minut" - opowiadał ze śmiechem piosenkarz.
Nieoczekiwanie małżonkowie otworzyli się także na temat swojego związku. Prawda ws. małżeństwa Kwaśniewskiej i Badacha wyszła na jaw. Chodzi o przyszłość:
"Szybciej bym unikała słowa nigdy, bo to nigdy nie wiesz, czy coś się jednak nie zmieni, nie zachce, nie wydarzy. A czy się boimy 'na zawsze'? Nie. Nie chcę wchodzić w tematy światopoglądowe, ale mam wrażenie, że osoby, które bardzo się tego trzymają, że coś ma być na zawsze, mają dużo większy problem, żeby to 'zawsze' utrzymać, niż te, które podchodzą do tego na zasadzie 'jesteśmy razem, bo po prostu jest nam dobrze razem' i jakimś cudem to trwa zawsze, nie trzeba było tego powiedzieć. Chociaż my sobie powiedzieliśmy. Nie mamy takiego poczucia, że jesteśmy związani ze sobą i musimy przetrwać do końca życia. Jakbyśmy nie chcieli, to nie będziemy nic robić na siłę. Ale chcemy" - podsumowała w rozmowie z Plejadą.








