Ostatnie miesiące nie są zbyt łatwe dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Najpierw skandal z udziałem księcia Andrzeja, następnie niespodziewane odejście księcia Harry'ego i Meghan Markle, a następnie choroba księcia Karola, osłabiły brytyjską koronę.
Członkowie rodu robili jednak co w ich mocy, by utrzymać swoją pozycję i pokazywali światu, że wszystko jest w najlepszym porządku za murami pałacu. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że to księżna Kate wykonuje tam najwięcej pracy, dwoi się i troi, by wszystko funkcjonowało tak, jak należy. Nic więc dziwnego, że w końcu prasa zaczęła rozpisywać się na temat tego, że księżna jest przeciążona obowiązkami i nie czuje się z tym najlepiej. "Kate jest wściekła z powodu coraz większego obciążenia pracą. Oczywiście podczas wyjść uśmiecha się i ubiera stosownie do okazji, ale ma już tego dość. Czuje się wyczerpana i uwięziona. Pracuje tak ciężko, jak dyrektor niejednej firmy, który musi być cały czas na pełnych obrotach, z tą różnicą, że ona nie możliwości, by od tak wziąć sobie urlop" - czytamy w "Tatler". To właśnie te słowa zaniepokoiły mocno Pałac Kensington i specjaliści dbający o dobre imię rodziny królewskiej zareagowali natychmiast. "Historia opublikowała przez miesięcznik 'Tatler' zawierają szereg nieścisłości i fałszywych informacji, których nie przedstawiono Pałacowi Kensington przed ich opublikowaniem" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Pałac.Ciekawe jest to, że redaktor naczelny gazety, Richard Dennen postanowił nie odpuszczać i twierdzi, że Pałac doskonale wiedział o publikacji artykułu wcześniej, a dziennikarze zgłaszali się po komentarz w tej sprawie do księżnej Kate. "Pałac Kensington wiedział, że od miesięcy przygotowywaliśmy temat okładkowy o tytule "Katarzyna Wielka" i zapraszaliśmy ich do współpracy. Zapewnienia o tym, że o niczym nie wiedzieli, są całkowicie nieprawdziwe" - twierdzi Dennen.



***Zobacz więcej materiałów wideo:








