Reklama
Reklama

​Księżna Charlene olśniewa u boku Alberta. Separacja wyszła jej na zdrowie?

Charlene Grimaldi (45 l.) skrupulatnie wywiązuje się ze swojej części umowy, która zobowiązuje ją do zachowywania pozorów małżeńskiego szczęścia na oficjalnych uroczystościach. Wygląda na to, że nieformalny układ z mężem sprawdza się w praktyce, bo na twarzy księżnej coraz częściej gości uśmiech.

Charlene Grimaldi, nazywana od dnia jej ślubu z księciem Albertem, najsmutniejszą panną młodą świata, a potem najsmutniejszą księżną świata pojawiła się u boku męża z okazji Narodowego Święta Monako. 

Księżna Charlene jak gwiazda Hollywood

Data święta była do niedawna ustalana przez panującego księcia, który z reguły wybierał dzień swoich imienin. Książę Albert zerwał z tą tradycją, zachowując datę wybraną przez jego ojca, księcia Rainiera, zamiast dnia św. Alberta. Podczas oficjalnych uroczystości księciu towarzyszyła żona, Charlene Grimaldi, z domu Wittstock. 

Reklama

Nie brakuje opinii, że księżna dawno nie wyglądała tak kwitnąco. Na tę okazję wybrała stylizację w stylu złotej ery Hollywood. Ubrana w bordową, błyszczącą suknię Charlene, z blond włosami ułożonymi w miękkie fale, przyciągała wszystkie spojrzenia, szczególnie, że jej pociągnięte szkarłatną szminką usta co chwila układały się w coś na kształt uśmiechu. 

Księżna Charlene wywiązuje się z umowy

Charlene nigdy nie należała do osób, chętnie prezentujących uzębienie. Przez 12 lat swojego małżeństwa z Albertem zdążyła przyzwyczaić wszystkich do tego, że lekko uniesione kąciki ust uchodzą w jej przypadku za objaw wyjątkowej wprost wesołości. 

Tym razem jednak nie zabrakło opinii, że coś w stylu radości można było dostrzec także w oczach księżnej, do tej pory przeważnie przepastnie smutnych, o ile  nie wypełnionych łzami. 

Pomijając już nawet kwestię uśmiechu, którego na załączonych zdjęciach jedni się dopatrzą, a inni nie, Charlene dawno nie wyglądała tak zdrowo. Kiedy w listopadzie 2021 roku, po 10-miesięcznej chorobie, która zatrzymała ją  RPA, wróciła do Monako, wyglądała jak cień samej siebie

Jak wtedy przyznał książę Albert w rozmowie z magazynem „People”, to nie koniec jej zdrowotnych problemów. Zaraz po uściskaniu dzieci musiała wyjechać do zagranicznej kliniki na dalsze leczenie. 

Księżna Charlene: z dala od Alberta odzyskała radość życia

Według francuskiego tabloidu „Voici”, przeznaczyła ten czas nie tylko na podreperowanie swojego zdrowia fizycznego, lecz także emocjonalnego. 

Prowadzone przez jej prawników negocjacje z ksieciem Albertem zaowocowały ponoć umową, w myśl której udział Charlene w oficjalnych uroczystościach u boku niekochanego męża będzie ceną, jaką musi zapłacić za możliwość robienia, co tylko chce w pozostałe dni roku.

Za udział w tej grze pozorów Albert ma ponoć płacić żonie 18 milionów euro rocznie, nie licząc opłat za utrzymanie rezydencji w Szwajcarii, po tym, gdy Charlene zapowiedziała, że już nigdy nie zamieszka w pałacu, gdzie Albert urządził apartamenty dla swoich nieślubnych dzieci. 

Zobacz też:

Księżna Monako wyjawiła prawdę o małżeństwie. Jej słowa podsyciły plotki

Książę Albert zostawił żonę na lodzie i pojechał bawić się do Niemiec. Na miejscu przyłapali jego dawną kochankę. Teraz się tłumaczy

Księżna Charlene przerwała milczenie. W końcu skomentowała plotki o kryzysie






pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Charlene Grimaldi | książę Albert | Monako
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy