Reklama
Reklama

Ksiądz modli się za syna Zenka Martyniuka. "Rozwód to jest ostateczność"

Ksiądz Janusz Koplewski, "spowiednik gwiazd", wkracza do akcji! Po niepokojących doniesieniach o kondycji małżeństwa syna Zenona Martyniuka deklaruje, że będzie modlił się za Daniela. "Rozwód to jest ostateczność. Dziecko jest w drodze. Można się pokłócić, ale trzeba sobie przebaczyć" - mówi duchowny.

Zenek Martyniuk i jego żona Danuta mają ostatnio trudny czas. A wszystko przez syna, który napytał sobie biedy. Według doniesień medialnych 30 grudnia miał nie chcieć wpuścić do domu ciężarnej Eweliny, którą poślubił w październiku. Podobno wywiązała się awantura i interweniowała policja. Funkcjonariusze zatrzymali Daniela, u którego znaleźli narkotyki w postaci marihuany. 

W końcu głos zabrał sam zainteresowany. Oto, jak tłumaczył sprawę we wpisie na Facebooku. 

"Czego to człowiek nie wymyśli dla pieniędzy. Jest tak Ewelina nosiła plastry antykoncepcyjne przestała je nosić i zaszła w ciążę. I w tym momencie nasz związek przestał istnieć, było to już 7 miesięcy temu została zmuszona do ślubu przez matkę i babcię, bo co ludzie powiedzą na wsi w Russocicach panna z dzieckiem na ślubie od jej matki usłyszałem ze mnie zniszczy co teraz skrupulatnie robią pierwszy raz u nich w domu a teraz, gdy przestałem tam jeździć, wysłali Ewelinę do Białegostoku, żeby podlać oliwy do ognia, nie było też żadnej awantury u mnie w Wasilkowie.Drzwi były otwarte i czekałem na swoją mamę, która przez liczne manipulacje Eweliny i jej matki poddała się emocjom i zadzwoniła na policję, a jakby co to nie pije alkoholu od maja i mam na to dowody pożałujecie tych oszczerstw i będziecie przepraszać" [pisownia oryginalna] - pisał.

Reklama

Zareagowali również rodzice Eweliny. "Przez nasilające się ataki ze strony mediów, dziennikarzy i śledzenia naszej rodziny Ewelina Martyniuk znalazła się w szpitalu i wymaga pomocy lekarskiej" - napisali w oświadczeniu, a więcej pisaliśmy o tym tutaj

Później po raz kolejny głos zabrał Daniel. Na Instagramie ujawniał, że poznał żonę przez internet, a nie na imprezie, jak donosiły media. "Ewelina zaobserwowała mnie na instagramie" - stwierdził, po czym doprecyzował: "Dodam tyle ze Ewelina się tego wstydziła i od zawsze próbowała wymyślić jak się poznaliśmy :) hahaha, a teraz dowiaduje się, że poznałem je razem z siostrą". "Pierwsze nasze spotkanie było hotelu w Koninie" - wyjaśniał. 

Przejęty losem młodego małżeństwa jest "spowiednik gwiazd", ksiądz Janusz Koplewski. Na łamach "Super Expressu" deklaruje, że będzie się modlił za Daniela, "żeby takie zachowanie nie rozeszło się na całą Polskę". Zaznacza, że Zenona Martyniuka "uwielbia cała Polska, (...) dlatego on i jego rodzina są wzorcem dla Polaków". Z wypowiedzi księdza wynika, że młodzi małżonkowie powinni wstrzymać się z decyzją o rozwodzie.

"Rozwód to jest ostateczność. Dziecko jest w drodze. Można się pokłócić, ale trzeba sobie przebaczyć. (...) I nie jest to tylko moje stanowisko, ale i całego Kościoła. Mąż może się rozpić, mogą pojawić się narkotyki, a żona powinna stać u jego boku, pomóc mu. Może być tak samo w drugą stronę. Czytałem, że tatuś powiedział, że syn powinien się leczyć. I tak powinno być" - podsumowuje ksiądz Koplewski. 

Ma rację?

***


Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zenon Martyniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy