Krzysztof Baranowski musiał zrezygnować z rejsu. Ale ma inny pomysł

Oprac.: Aldona Łaszczka

Krzysztof Baranowski
Krzysztof BaranowskiAgencja FORUM
Zamieszkałem na pokładzie jachtu na Kanarach i przez kilka miesięcy się przygotowywałem. Musiałem też zrobić rejs kwalifikacyjny, czyli 500 mil samotnej żeglugi, żeby pokazać, że żeglarz jest związany z tym właśnie jachtem i sobie da radę w samotności. Cztery dni pływałem po oceanie i to zaliczyłem.
Tego rejsu nie będzie, bo właściciel jachtu, którym miałem płynąć, uznał, że wobec wojny w Ukrainie byłoby nieetyczne i niestosowne zajmować się regatami, skoro tam giną ludzie.

Krzysztof Baranowski i tak popłynie?

Na razie szukam pieniędzy, żeby opłacić czarter, żeby mieć żaglowiec, bo to kosztowne przedsięwzięcie. A jak się uda, to na jesieni ogłoszę nabór. Nasz rejs odbywałby się po Atlantyku i trwałby 2-3 miesiące. Mój pomysł polega na tym, że polska młodzież będzie zajmować się swoim ukraińskimi rówieśnikami. Cała załoga ma liczyć około 30 osób.
Krzysztof Baranowski
Krzysztof BaranowskiAgencja FORUM
Krzysztof Baranowski
Krzysztof BaranowskiAgencja FORUM
Krzysztof Baranowski i Bogumiła Wander
Krzysztof Baranowski i Bogumiła WanderMikulskiAKPA
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski
Bogumiła Wander i Krzysztof BaranowskiAndras SzilagyiMWMedia
Justyna Steczkowska o występie i pojednaniu z Doda w Sopocie!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?