Krystyna Loska miała kolizję w centrum Warszawy
Krystyna Loska niedługo będzie obchodzić 86. urodziny. Popularna dziennikarka, a prywatnie matka Grażyny Torbickiej miała niedawno nieprzyjemną sytuację. Kobieta udała się do centrum Warszawy, gdzie zaparkowała swoje luksusowe auto przy jednej z ulic. Była spikerka, zostawiła samochód, a sama udała się do salonu fryzjerskiego.
Dziennikarze se.pl skontaktowali się z Loską i zapytali, o zdarzenie. Okazuje się, że podczas cofania kobieta zahaczyła o inny samochód. Na szczęście zostawiła karteczkę dla poszkodowanego kierowcy.
"Cofałam i zahaczyłam autem o zaparkowany obok samochód. Ale zostawiłam kartkę ze swoim adresem i numerem telefonu. Pomógł mi w tym uprzejmy rowerzysta" - mówiła Krystyna.
Zobacz też: Paparazzi udokumentowali spotkanie Torbickiej z tajemniczym mężczyzną. Tak się zachowała
Krystyna Loska chciała odjechać z miejsca kolizji
Portal se.pl dotarł do informacji o przebiegu wypadku. Krystyna Loska chciała ponoć odjechać niezauważona. Prezenterka w rozmowie z dziennikarzami przyznała, że tak było.
"Tak, to prawda. Ja początkowo nie zauważyłam, że coś się stało. To było lekkie obtarcie. Rowerzysta zapukał w moją szybę. Gdy wyszłam z samochodu, pokazał mi, że zarysowałam komuś zderzak. Zobaczyłam wtedy, że mój samochód także jest obtarty" - mówiła Krystyna.
Na karteczce, którą Krystyna Loska zostawiła, zapisała swój numer telefonu, tak aby łatwiej było się z nią skontaktować. Przyznała, że nikt jeszcze do niej nie zadzwonił. Gwiazda ma nadzieję, że kartka się nie zgubiła. Mama Grażyny Torbickiej bardzo żałuje, że doszło to takiego zdarzenia. Kobieta przeprosiła i wyraziła skruchę.
"Bardzo przepraszam, że doszło do takiego zdarzenia. I to po tylu latach jazdy" - mówiła "Super Expressowi".
Zobacz też:
Krystyna Loska wyniosła się z domu córki. Oto co działo się w rezydencji Torbickich
Mąż Torbickiej padł ofiarą oszustwa. "Prawnicy bezskutecznie zgłaszali to naruszenie"
Grażyna Torbicka zachwyca na Festiwalu Dwa Brzegi. "Pięknie i młodo"










