Brytyjski dziennik "The Sun" przekazał niezwykle smutną wiadomość. Okazało się, że zmarł Timothy Colman - przyjaciel królowej Elżbiety II. Mężczyzna odszedł 9 września w swoim domu w Bixley Manor w pobliżu Norwich.
91-latek nie tylko był przyjacielem monarchini, ale też mężem jej kuzynki Mary Colman, która zmarła w zeszłym roku w styczniu.
Był fontanną wiedzy, wywarł ogromny wpływ na wielu ludzi, starych i młodych, którzy słuchali jego mądrych rad. Uwielbiał przyrodę i miał o niej ogromną wiedzą, ale przede wszystkim kochał swoją rodzinę - przytacza słowa oświadczenia wydanego przez rodzinę zmarłego "Fakt".
Sir Colman był często gościem pałacu, a w młodości służył w Królewskiej Marynarce Wojennej. Po zakończeniu służby zaczął interesować się biznesem.
Jak donosi "Fakt" miał również dużą rolę w założeniu Uniwersytetu Wschodnie Anglii na początku lat 60.
Ogromną pasją mężczyzny było również żeglarstwo. W 1972 roku i 1980 roku ustanowił rekord świata dla najszybszego jachtu na świecie.












