Reklama
Reklama

Kontynuuje tradycję księżnej Diany. Kim jest chrzestna księcia George’a?

Julia Samuel była przyjaciółką księżnej Diany. Po narodzinach pierworodnego syna, książę William poprosił swoją przyszywaną ciocię, by została chrzestną księcia George’a. Chciał, by wniosła do jego życia powiew normalności, który jemu i Harry’emu zapewniała mama. I nie zawiódł się.

Księżna Diana zwykle jest postrzegana jako postać posągowa, królowa ludzkich serc, ofiara mediów, które, jak wierzą jej synowie, przyczyniły się do jej tragicznej śmierci w paryskim tunelu Alma 31 sierpnia 1997 roku. Jej życie osobiste jest rozpatrywane głównie przez pryzmat nieszczęśliwego małżeństwa z księciem Karolem i licznych romansów. 

Rzadko wspomina się o tym, że księżna Diana prowadziła bogate życie towarzyskie, w którym ważną rolę odgrywały jej przyjaciółki. Najbliższą, najbardziej zaufaną z nich była Julia Samuel. Poznały się w 1987 roku podczas jednego z przyjęć i szybko nawiązały nić porozumienia. Julia Samuel jest z wykształcenia i wykonywanego zawodu psychoterapeutką, jednak jej relacja z Dianą nie miała z tym nic wspólnego, była całkowicie prywatna. 

Reklama

Przyjaciółka księżnej Diany jest chrzestną jej wnuka

Kiedy na świat przyszedł syn Julii, ta poprosiła Dianę, by została jego matką chrzestną. Samuel nawiązała także bliskie relacje z synami księżnej DianyWilliamem i Harry’m. Wspierała księżną w jej dążeniach, by zapewnić synom w miarę normalne życie. 

Synowie Diany byli pierwszymi Windsorami, którzy chodzili do zwykłej szkoły, wprawdzie prywatnej i ekskluzywnej, ale zapewniającej kontakt z rówieśnikami. Diana zadbała o to, by William i Harry mieli kolegów spoza pałacu, chodzili do kina, wiedzieli, jak funkcjonuje komunikacja autobusowa i potrafili zamówić jedzenie w restauracji Mac Donald’s. 

Po narodzinach pierworodnego syna, książę William właśnie przyjaciółkę mamy poprosił o to, by została matką chrzestną księcia George’a. A właściwie, jeśli chodzi o ścisłość, jedną z siedmiorga rodziców chrzestnych, których wybrano dla przyszłego następcy tronu. Tak duża ilość chrzestnych nie oznacza tylko siedmiokrotnie więcej prezentów, chociaż to z pewnością zaleta nie do przecenienia. Chodzi o zachowanie dworskiej tradycji. 

Julia Samuel nigdy nie obnosiła się  z bliskimi relacjami, łączącymi ją z rodziną królewską, jednak dla magazynu „The Observer” uczyniła ostatnio wyjątek. Jak wyznała:

Zobacz też:

Kolejny skandal z Kozidrak? Będzie się musiała gęsto tłumaczyć

Harry i Meghan coraz częściej widywani osobno. Oddalają się od siebie?

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy