"Sanatorium miłości" budzi sporo kontrowersji. Kuracjusze tym razem są pełni wigoru i energii, ale ich decyzje są mocno krytykowane przez widzów. Najbardziej nie spodobała się im postawa grupy po tym, jak program opuścił Edmund. Nikt nie tęsknił za Dzikiem, nawet Marta Manowska go nie pożegnała. Oczywiście kolejne burze w sieci wywołuje Anna z Lubska, która znowu skupi na sobie uwagę w kolejnym odcinku.
"Sanatorium miłości". Kolejne oświadczyny w Mikołajkach
Widzowie w zapowiedzi najnowszego odcinka zobaczyli randkę Stanisława z Raszyna. Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że Staszek nie zaprosił Danusi, z którą spędzał czas w Mikołajkach. Kuracjusz zaprosił na randkę... Annę z Lubska. Krótki fragment opublikowany w sieci pokazuje rozmowę Staszka i Anny. Nie jest to jednak przyjacielska pogawędka. Wygląda na to, że Staszkowi zależy na względach kobiety!
"Czekałeś na stosowną chwilę" - mówi Anna i zasłania oczy.
"Tak. Aniu, patrząc na ciebie, chciałem..." - odpowie Staszek.
Nagranie kończy się w momencie, gdy wyraźnie zaskoczona, choć uśmiechnięta Ania mówi:
"To chyba żart (...) proszę cię".
"Sanatorium miłości". Widzowie krytykują Stanisława
Widzowie z niedowierzaniem obejrzeli ten fragment. Mocno krytykowali tym razem kuracjuszy, którzy jeden po drugim tracą głowę dla jednej kobiety.
- "Jeden po drugim się oświadcza, a ona po prostu przyjechała się bawić i zaszaleć. Szkoda chłopów, bo kobita jest niepoważna";
- "Kolejny co się oświadcza? Co ona ma w tej głowie";
- "No panowie... co Wy odprawiacie? Serio? Po kilku tygodniach znajomości wy chcecie żonę?" - komentują fani randkowego show.
Myślicie, że faktycznie Stanisław z Raszyna ma zamiar się oświadczyć się Annie?
Zobacz też:Anna z "Sanatorium" straciła sympatię widzów. Burza w komentarzach. Tak ją nazwaliUla komentuje zachowanie w "Sanatorium". "To mi się nie podobało"
Anna z "Sanatorium miłości" chciała odejść z show. Ujawniła kulisy
Skandaliczne zachowanie Manowskiej w "Sanatorium". Edmund pozwie produkcję?
Potwierdziły się doniesienia ws. małżeństwa Kubackiego. To nie były plotki








