O tym, że Jacek Kurski nie jest zbyt wielkim fanem polskich kabareciarzy i satyryków (oczywiście z wyjątkiem Jana Pietrzaka) wiadomo już od pewnego czasu.
Kilka tygodni temu nowy prezes oznajmił, że nie widzi dla nich miejsca na antenach publicznego nadawcy.
"Nie będę ukrywał, że żarty z tragedii smoleńskiej w kabaretach uważam za niedopuszczalne. To nie jest sprawa, która powinna śmieszyć. (...)
Programy kabaretowe, które do tej pory bardzo obficie Polakom serwowano, to - z wyjątkami - symbol upadku telewizji publicznej" - stwierdził kategorycznie.
Nikt jednak chyba nie spodziewał się, że występów kabareciarzy nie zobaczymy także na corocznych festiwalach. Do tej pory ich występy były jedną z największych atrakcji chociażby festiwalu w Opolu!
W tym roku podczas festiwalu nie będzie klasycznego kabaretonu.
"Lżejszy repertuar stanowić będzie Filharmonia Dowcipu Waldemara Malickiego" - wyjawił Wirtualnym Mediom Jan Pawlicki, dyrektor TVP1.
Myślicie, że widzowie ucieszą się z takiej zmiany? Do tej pory występy kabaretów cieszyły się często znacznie większą oglądalnością niż pozostałe koncerty.
Wygląda więc na to, że krucjata przeciwko nieobliczalnym kabareciarzom trwa na Woronicza w najlepsze...
