Kolejna afera na festiwalu Jurka Owsiaka. Szef WOŚP ujawnił kulisy. "Dla mnie to jest zawodowy skandal"
Festiwal Pol'and'Rock od lat cieszy się ogromną popularnością, chociaż organizatorom zazwyczaj nie udaje się uniknąć wpadek i kontrowersji. Nie inaczej było podczas aktualnej edycji wydarzenia. Sprawa zbulwersowała nawet samego Jurka Owsiaka, który o szczegółach opowiedział podczas konferencji prasowej.
Jerzy Owsiak zasłynął w przestrzeni publicznej nie tylko jako założyciel i prezes Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, ale także jako pomysłodawca oraz organizator jednego z największych polskich festiwali muzycznych, czyli dawnego Przystanku Woodstock.
Od kilku lat impreza odbywa się pod nowym szyldem i przyjęła nazwę Pol'and'Rock. Wydarzenie przyciąga nie tylko gwiazdy sceny muzycznej, ale także wybitnych przedstawicieli świata sztuki, kultury i mediów.
Niestety mimo szczerych chęci inicjatorom przedsięwzięcia zazwyczaj nie udaje się uniknąć wpadek i kontrowersji.
Tak stało się także i w tym roku - już pierwszego dnia festiwalu w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy rozczarowanych uczestników, według których organizacja zabawy nie spełnia oczekiwań.
Na tym jednak nie koniec. Wielkie oburzenie tysięcy fanów wywołało nieoczekiwane spóźnienie członków zespołu Paradise, którzy na scenę wyszli pół godziny po czasie. Powodem wszystkiego miała być awaria jednego z instrumentów. Swojego oburzenia zaistniałą sytuacją nie krył sam Jerzy Owsiak.
"Postanowili tę gitarę reperować. Dla mnie to jest zawodowy skandal. To jest tak, jakby zespół przyjechał z jedną gitarą. Jeżeli ktoś widział, jak wystąpił Mrozu - pełna profeska, Polacy robią wspaniały show, potrafimy to robić. I nagle przyjeżdża markowy zespół, ma jedno wiosło, na którym chcą grać i upierają się, żeby je naprawić. Nasz cały backline zrobił niesamowitą robotę, naprawił tę (...) gitarę, trwało to trzydzieści minut" - tłumaczył podczas konferencji prasowej.
Zmęczenie oraz frustracja sprawiły, że organizator podjął trudną decyzję, która zapewne nie spodobała się sporej części uczestników.
"Każda minuta odbierała mi energię, siłę, przychodziło zmęczenie, ludzie, którzy stali pod sceną, byli cierpliwi, dlatego na sam koniec postanowiliśmy, że idę już spać, nie będziemy robić żadnego zastępstwa, tylko podziękujemy wszystkim z tych naszych trzech ogromnych ekranów" - wyjaśnił.
Przy okazji dodał, że cała sytuacja może być dla organizatorów dobrą lekcją na przyszłość.
"To nasza gościnność pokazała zespołowi, że mamy do nich cierpliwość i to jest niedobre. Nie powinniśmy mieć cierpliwości, powinniśmy powiedzieć: przepraszamy bardzo, albo gracie na tym, co macie, albo dziękujemy i może wam się uda kiedy indziej zagrać" - podsumował założyciel WOŚP podczas konferencji prasowej.
Zobacz też:
Jerzy Owsiak żegna Joannę Kołaczkowską. Ujawnił, o co go poprosiła
Festiwal Owsiaka dopiero się zaczął, a już takie wieści. Ludzie jednoznacznie ocenili
To nie były plotki w sprawie Jerzego Owsiaka. Znienacka się potwierdziło