Kinga Rusin nad ranem potwierdziła doniesienia o sobie i Kujawie. "Podjęliśmy decyzję"
Kinga Rusin w czwartkowy poranek zamieściła na swoim Instagramie niespodziewany wpis. Dziennikarka miała do przekazania swoim fanom dość niepokojącą wiadomość, która od razu poruszyła wielu z jej fanów. Sprawa dotyczyła też Marka Kujawy. "Podjęliśmy decyzję" - ogłosiła dawna prezenterka "Dzień Dobry TVN". Oto szczegóły.
Kinga Rusin od kilku lat żyje niemal jak w bajce. Po odejściu z TVN prezenterka postanowiła ruszyć w świat i zwiedzić najodleglejsze zakątki naszego globu. Wszystkim oczywiście chwali się w social mediach, publikując niemal każdego dnia zdjęcia z kolejnych destynacji.
Oczywiście dziennikarka nie zapomina też o tym, co dzieje się w kraju, starając się cały czas trzymać rękę na pulsie. Ostatnio gruchnęły jednak wieści, że Kinga zatęskniła za pracą w telewizji i wraca do "Dzień Dobry TVN". Ostatecznie potwierdziło się, że faktycznie widzowie śniadaniówki znów ją zobaczą na antenie, ale będzie to tylko krótki epizod związany z jubileuszem programu. Specjalne wydanie Rusin poprowadzi z Bartkiem Węglarczykiem.
"Będę, między moimi wyjazdami, prowadzić WYŁĄCZNIE jubileuszowe wydanie 'DDTVN' we wrześniu. Tak się bowiem składa, że w 2005 roku (równo 20 lat temu) poprowadziłam pierwsze wydanie w historii porannego programu TVN. Cieszę się z tego pomysłu i z radością przyjęłam zaproszenie" - wyjaśniła sama celebrytka.
Do września jeszcze zostało nieco czasu, więc nic dziwnego, że Kinga i jej ukochany znów ruszyli w podróż. Tym razem padło na Amerykę Południową. W czwartkowy poranek Rusin nadała jednak dość niepokojący wpis.
Okazało się, że ciekawość w jej i Marka przypadku wygrała i postanowili udać się do Ekwadoru, który aktualnie raczej szeroko jest omijany przez turystów.
"Duży stres. Jechać? To w końcu 'najbardziej niebezpieczny kraj świata', jak napisał o nim kilka dni temu (28.07) 'Die Welt'. Ekwador. Oznaczony przez większość państw na 'czerwono', co znaczy - omijać" - wyznała na wstępie Kinga.
Potem dodała, że jednak wraz z Kujawą postanowili spakować walizki i tam wyruszyć.
"Spontaniczny wypad z sąsiedniego Peru okazał się stresującym dylematem. Mimo wszystko podjęliśmy decyzję: jedziemy na kilka dni, na próbę" - ogłosiła fanom Kinga.
Przeczuwając obawy swych wielbicieli postanowiła ich nieco uspokoić, zapewniając że na razie wszystko jest w porządku, a widoki mijane po drodze zapierają dech. Są jeszcze inne plusy:
"Mało turystów więc wszystkie atrakcje turystyczne mamy w zasadzie na wyłączność. Tylko czasami trochę nieswojo czujemy się..." - dodała.
Na koniec dodała, że taką ma naturę i leżenie w kurorcie przy basenie nie jest po prostu w jej stylu.
"Nie narzekam, ale podróżowanie bywa czasem stresujące. W przeciwieństwie do beztroskiego leżenia nad basenem. Co kto lubi" - podsumowała Rusin.
Trzymamy zatem kciuki, aby wszystko szczęśliwie się skończyło.
Zobacz też:
Uradowana Kinga Rusin ogłosiła u boku partnera. Długo na to czekała
Radosna Kinga Rusin oficjalnie potwierdza doniesienia. "Nie mogę się już doczekać"
Potwierdziło się ws. córki Tomasza Lisa i Kingi Rusin. Pola Lis oficjalnie to ogłosiła