Reklama
Reklama

Kazimierz Marcinkiewicz ujawnia sekret nowego związku. Ma przemyślenia

Kazimierz Marcinkiewicz (63 l.) w wywiadzie udzielonym z okazji wydania autobiograficznej książki "Moja prawda”, postanowił podzielić się receptą na udany związek. Szkoda, że odkrył ją dopiero po sześćdziesiątce. A nie brakowało takich, którzy próbowali go przekonać, by docenił zalety prywatności…

Kazimierz Marcinkiewicz od miesięcy daje do zrozumienia, że znów jest zakochany. Na swoim profilu na Instagramie, który zresztą przekształcił w prywatny,  pokazuje zdjęcia swojej dziewczyny, ale próżno szukać tam ich wspólnych ujęć. 

Kazimierz Marcinkiewicz wyjaśnia, jak działa prywatność

Jak wyjaśnił Marcinkiewicz w rozmowie z Plotkiem, ostatnio docenia zalety prywatności. W każdym razie częściowo:

Reklama

„Ja myślę, że wszyscy to wiedzą. Najlepiej jest nie żyć na zewnątrz, zwłaszcza że jeśli nie ma takiej potrzeby, to po co żyć w mediach. Życie w mediach jest życiem sztucznym, życie w mediach jest życiem trudnym, życie w mediach jest życiem, które nic człowiekowi specjalnego nie daje. My żyjemy życiem realnym, prawdziwym, naturalnym, dlatego, nawet jeśli naszym znajomym piszemy o sobie różne rzeczy, to nie wstawiamy wspólnych zdjęć z prostego powodu, bo wtedy dla kolorowych pism temat jest gorszy”. 

Może trochę szkoda, że domyślił się tego dopiero teraz, a nie na przykład w 2009 roku, w czasach słynnej sesji okładkowej dla „Vivy” z weneckich kanałów...

Kazimierz Marcinkiewicz: datego unika wspólnych zdjęć

No ale to już stare dzieje... Najważniejsze, że Marcinkiewicz już wie, jak działają media. Jak tłumaczy Plotkowi:

„Kolorowe pisma żyją zdjęciami, a nie informacjami, no i nami nie możecie żyć za bardzo, bo my nie wstawiamy wspólnych zdjęć. A jak nie ma wspólnych zdjęć, to nie ma jak opisać tego, co się dzieje. Będziemy tak postępowali cały czas, bo my chcemy żyć ze sobą, bo nam jest ze sobą dobrze, a nie chcemy żyć celebryckim życiem”. 

No, jednak nie do końca... Błędy wizerunkowe można popełniać na różne sposoby, a wyobraźnia celebrytów wydaje się w tym zakresie nieograniczona. Marcinkiewicz na razie opanował etap przekazu obrazkowego. 

Kazimierz Marcinkiewicz: co ma do powiedzenia w sprawie alimentów?

Marcinkiewicz, promując swoją autobiograficzną książkę "Moja prawda" nie ucieka od tematu alimentów. Przypomnijmy: we wrześniu ubiegłego roku usłyszał prawomocny wyrok w sprawie z powództwa byłej żony. Sąd oszacował jego zaległości z tytułu zaległych alimentów na 136 tys, złotych, które powinien był wpłacić w okresie od sierpnia 2017 do maja 2020 roku. Postępowanie zostało umorzone warunkowo na okres dwóch lat. Sąd zobowiązał byłego premiera, by w tym czasie uiścił zaległości. Zdaniem prokuratury Marcinkiewicz nie wywiązał się z tego zobowiązania

W czerwcu tego roku do sądu wpłynął kolejny akt oskarżenia w tej sprawie. Jednocześnie przeciwko byłemu premierowi toczy się inne postępowanie, również w związku z alimentami. Według wyroku sądu ma płacić byłej żonie 4500 tysiąca złotych, a rozstali się 10 lat temu. Kazimierz Marcinkiewicz nie ukrywa swojej opinii, że postępowanie prokuratorskie wymierzone w jego osobę, nosi cechy politycznej nagonki, na dodatek przebiega bez jego wiedzy. Jak wyjaśnił w rozmowie z Plotkiem, system alimentacyjny wymaga gruntowych zmian:

„Rzeczywiście jest dramat i nikt nie zastanawia się nad tym, jak ten system zmienić, bo zadłużenie alimentacyjne jest w Polsce ogromne, a to znaczy, że ten system nie działa. Prawo jest złe i egzekucja tego prawa jest gorsza. Kobieta, która otrzymuje alimenty, to nieopodatkowane to jest jakieś 700, czy 800 złotych, może teraz 1000, ale to jest bardzo drobna kwota. Za resztę musi płacić podatek. Tego też oczywiście nikt nie wie, nikt o tym nie mówi. To jest bzdura, bo przecież alimenty płaci się z już opodatkowanych środków, czyli te pieniądze są podwójnie opodatkowane (...) Ten system nie działa, ten system trzeba zmienić, bo on jest naprawdę ważny”. 

Zobacz też:

Marcinkiewicz zdradził zaskakujące plany. Chodzi o jego wesele

Kazimierz Marcinkiewicz usłyszał wyrok, a może być jeszcze gorzej. Będzie sprzątał po małpach?

Kazimierz Marcinkiewicz imponuje sylwetką w Gdyni. Zdjęcia robią furorę

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Marcinkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama