Reklama
Reklama

Kayah wspiera teraz Sebastiana Karpiela-Bułeckę! Co na to jego żona?!

Nie mogło jej zabraknąć w tak ważnym dla niego momencie. W pewnej chwili przytuliła go i szepnęła coś do ucha... Pojawienie się Kayah na pogrzebie Zofii Karpiel-Bułecki, która wychowała Sebastiana Karpiel-Bułeckę, wywołało niemałą sensację.

Pojawienie się Kayah (52 l.) w kościele przy ul. Kościeliskiej i na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem na pogrzebie Zofii Karpiel-Bułecki wiele osób odebrało ze zdziwieniem.

A przecież towarzyszenie w ostatniej drodze zmarłej góralce było dla piosenkarki czymś naturalnym. Oddaniem hołdu i wyrazem wdzięczności...  

"Ja ją bardzo pokochałam za dowcip, za dystans do siebie i za witalność. Wydawało się, że przeżyje nas wszystkich. Wiadomość o jej odejściu wciąż jest dla mnie abstrakcyjna, tak trudno się z tym pogodzić. Nie wiem, co teraz będzie z Zakopanem. Nazywałam ją Babciulką i dla mnie była kwintesencją Zakopanego" - powiedziała na pogrzebie drżącym ze wzruszenia głosem. 

Reklama

Artystka ukradkiem ocierając łzy, została do końca uroczystości. A potem podeszła do Sebastiana Karpiela-Bułecki (sprawdź!), by złożyć mu kondolencje. Przytuliła go i szepnęła coś do ucha. 

To ważny gest. O ile relacje zawodowe byłych partnerów pozostały bardzo dobre, to prywatnie nie rozmawiali dłużej od lat. A przecież są sąsiadami: piosenkarka ma dom w Kościelisku. 

Był czas, gdy każdą wolną chwilę spędzali pod Tatrami. Kochali się. Babciulka była pierwszą osobą, która poznała ukochaną początkującego wówczas muzyka. 

"Wychowywała mnie, była moją drugą mamą" - podkreśla Sebastian. 

Pani Zofia przysposobiła Sebastiana, kiedy jego biologiczna mama wyjechała do pracy w USA. To ona go ukształtowała, uczyła jeździć na nartach i tego, co w życiu ważne. 

Bardzo czekała, żeby Sebastian ułożył sobie życie. Choć lubiła Kayah i zapraszała ją na babskie pogaduchy, czuła, że nie jest odpowiednią kandydatką na żonę. Zresztą formalnie była mężatką (choć w separacji z Rinke Rooyensem). 

Kayah była również siedem lat starsza od Sebastiana. Drogi Kayah i Sebastiana rozeszły się, ale artystka przy każdej okazji odwiedzała Babciulkę, która zawsze służyła jej radą i dobrym słowem. 

Wie, że dla Sebastiana i całej rodziny ta śmierć jest wielkim ciosem. Czuje, że po geście solidarności z rodziną, rozmowa z Sebastianem nie tylko o sprawach zawodowych, ale też prywatnych, będzie dużo łatwiejsza. Zawsze liczyła na to, że będą mogli się przyjaźnić. Teraz stało się to bardziej możliwe.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Sebastian Karpiel-Bułecka | Kayah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy