Piosenkarka dla swojego synka Rocha chce oczywiście jak najlepiej.
Kochająca mama dba także o jego edukację, aby w przyszłości nie miał większych problemów z odnalezieniem się na rynku pracy.
Jednak jej zdaniem polskie szkoły pozostawiają wiele do życzenia...
"Po czterech latach w polskiej szkole nie potrafił zbudować zdania" - oburza się Kayah w "Gazecie Wyborczej".
Zaniepokojona rodzicielka postanowiła od razu temu zaradzić!
"Poszedł do brytyjskiej, by na każdej uczelni świata był u siebie, żeby mógł poczuć się obywatelem świata, żeby mając w klasie przyjaciół z wielu krajów, nie był obciążony nacjonalizmem, antysemityzmem, rasizmem" - tłumaczy gwiazda.
Niestety, czesne w takich szkołach swoje wynosi.
Dlatego dzieciom biednych Polaków pozostają państwowe placówki i ciągłe narażanie się na te wszystkie obciążenia...
Zobacz również:










