Rano odwozi córeczkę Olę (6 l.) do przedszkola. Potem załatwia sprawy urzędowe, robi zakupy. Przez wiele miesięcy Katarzyna Bujakiewicz (44 l.) musiała sobie z tym wszystkim radzić sama, bo jej partner, Piotr Maruszewski (43 l.) wyjechał na kontrakt do Włoch.
Na szczęście to już przeszłość. Ukochany aktorki uległ jej prośbom i właśnie wrócił do Polski. Tym samym spełniło się wielkie marzenie aktorki.
Odkąd na świecie pojawiła się Ola, dla gwiazdy nic nie liczy się tak bardzo jak jedność rodziny. Wybranek jej serca jest jednak człowiekiem ambitnym, którego kusi świat i wyzwania.
W jednym człowieku nagromadziło się mnóstwo talentów - mówią o nim w rodzinnym Poznaniu.
Piotr studiował m.in. na tamtejszym uniwersytecie im. Adama Mickiewicza oraz na uniwersytecie w kanadyjskim Calgary. Jest również mistrzem sportu.
Ta pasja złączyła zresztą jego drogi z aktorką, która jest pasjonatką biegania. Partner gwiazdy trenuje także snowboard i jest w tym znakomity. Wywalczył m.in. brązowy medal w slalomie gigancie na mistrzostwach Szwecji.
Katarzyna przyjęła ze zrozumieniem fakt, że na fali sukcesu ukochany wyjechał, by prowadzić szkółkę snowboardową w górach. Najpierw zatrudnił się jako trener w austriackich Alpach, potem przeniósł się do Włoch.
Katarzyna, rozumiejąc jego pasję, nie nakłaniała na siłę do powrotu. Gdy tylko czas jej pozwalał, jechała do Piotra z córką, na miesiąc albo dwa, choć było to duże wyzwanie organizacyjne...
Ku radości aktorki, nie będzie już dłużej takiej potrzeby! - Teraz Ola idzie do szkoły i zwyczajnie takie wyjazdy na miesiąc nie będą możliwe. A na życie na dwa domy nie zdecydowaliśmy się, więc Piotr wrócił już do Polski - cieszy się aktorka.
I tym razem, jak gorąco zapewnia rodzinę, nie zamierza jej opuszczać.
Zobacz również:
