Córka premiera do tej pory starała się wieść spokojne życie szafiarki, poświęcając się zakupom i prowadzeniu bloga.
Niestety, spokój Kasi został ostatnio zakłócony! Premierówinie zaczęli podobno grozić anonimowi wrogowie i nękali ją amanci!
Na szczęście z pomocą przybył kochający tata!
"Ochronę przyznał minister spraw wewnętrznych. Powodem były wysyłane pogróżki oraz korespondencja od licznych wielbicieli, którzy składali Kasi matrymonialne propozycje" - zdradza informator "Faktu".
Kasia nie jeździ jednak limuzynami BOR-u, a własnym samochodem. Od początku wytyczne były takie, aby ochrona Tuskówny była jak najbardziej dyskretna.
Teraz bezpieczna Kasia śmiało może jeździć na sesje zdjęciowe i zakupy!
Zobacz również:
