Od kilkunastu dni w Sejmie protestują niepełnosprawni, którzy domagają się wypłacania im specjalnego dodatku w wysokości 500 złotych, by ich ciężkie życie stało się nieco bardziej godne.
Na razie nie ma na to zgody od rządzących, ale być może niebawem to się zmieni. Wszystko z powodu prezesa, który ma ostatnio problemy z chodzeniem. "Kaczyńskiego boli kolano. Prezes PiS od dawna cierpi na jego zwyrodnienie, jesienią zeszłego roku nawet jeździł z tego powodu na zabiegi do szpitala. Był też na diecie, by tylko odwlec operację. Ale pomogło to na krótko.
Teraz zwyrodnienie daje o sobie znać coraz mocniej a Kaczyński musi chodzić o kulach. Te przywiózł mu do domu personel wojskowej kliniki przy ul. Szaserów w Warszawie" - czytamy w tabloidzie.
Warto też dodać, że kul nie przywieźli jacyś mało znaczący pracownicy. Do domu prezesa pofatygował się sam dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego generał Grzegorz Gielarek, któremu towarzyszyła pielęgniarka. Szkoda, że o takiej pomocy protestujący niepełnosprawni i zwykli Polacy mogą tylko pomarzyć. Ale może chwilowe kalectwo prezesa uzmysłowi mu, z jakimi wiąże się to problemami i jednak znajdą się pieniądze dla niepełnosprawnych?W końcu na gigantyczne premie dla ministrów Beata Szydło jakoś fundusze znalazła...












