Z "Faktów" Justyna Pochanke zniknęła z dnia na dzień. Nawet nie pożegnała się z widzami i niczego nie wytłumaczyła.Dopiero po miesiącach milczenia zdecydowała się udzielić wywiadu magazynowi "Zwierciadło", gdzie wyjawiła, że była w fatalnej kondycji fizycznej i psychicznej.Praca w telewizji doprowadziła ją do skrajnego wyczerpania, potrzebna była pomoc specjalisty..."Zaczęła się bezsenność i ogólna niemoc. Jak sama przyznała, była zmęczona i wyeksploatowana. Miałam taki moment w życiu, że cierpiałam długie lata na bezsenność. Jadłam w nocy, pracowałam w dzień. Dwie, trzy godziny snu i jazda. Siedziałam jak skamieniała, łzy płynęły same, nie potrafiłam nawet odpowiedzieć na pytanie: dlaczego?

Pochanke wymagała pomocy specjalisty
Była gwiazda "Faktów" potrzebowała pilnej pomocy. Mąż oraz córka wzięli w końcu sprawy w swoje ręce i wysłali ją na terapię. Gwiazda mówiła, że czasami zamykali ją w pokoju."Wyszłam z kryzysu, trzymając za rękę bliskie osoby. Najlepsze okazały się metody chałupnicze. Mąż zamykał mnie na klucz w sypialni, córka chowała przede mną czekoladę" - opowiadała dziennikarka.

Pochanke komentuje "ucieczkę z Polski"
Justyna Pochanke odniosła się też ostatecznie do plotek na temat jej rzekomej ucieczki z kraju. Mówiono, że wraz z mężem wyemigrowali do Hiszpanii, gdzie zaszyli się w swej luksusowej willi. Dziennikarka w rozmowie z "Newsweekiem" wyjawiła, jak było naprawdę..."Czytałam, że wybudowaliśmy dom w Marbelli i czuję się tam osamotniona i smutna. A także, że piszę książki - autobiografię i dla dzieci. Nie piszę, tylko czytam. Domu w Marbelli nie mam, choć mam swoje miejsce w Hiszpanii. Ale od dwóch lat nie wyjeżdżam, nie miałam i nie mam planów emigracyjnych" - zapewniła, choć przyznała, że do telewizji nie zamierza wracać.
Tęsknicie za nią?


Zobacz też:Zendaya zachwyciła na premierze "Spider-Mana". Kreacja Valentino zwala z nóg!Branża pogrzebowa: Zabraknie miejsc na cmentarzach. "Ludzie, szczepcie się"
Koronawirus w Polsce dzisiaj. Dane resortu zdrowia z 25 stycznia








