W ostatnim czasie o Justynie Kowalczyk było wyjątkowo głośno.
Najpierw za sprawą jej kontrowersyjnego wpisu na Facebooku, w którym ubolewała nad stratą "Dzieciątka", a później zawodu miłosnego.
Inny wpis sportmanki był równie niepokojący.
"Przedstawiam Wam Mariana! Ma pomóc przetrwać bardzo ciężki czas..." - napisała pod opublikowanym przez siebie zdjęciem, które przedstawia psa.
Jak donosił niedawno "Fakt" Kowalczyk spotykała się z żonatym mężczyzną, który nie zdecydował się porzucić dla niej rodziny.
Mogłoby się wydawać, że w tej sytuacji będzie szukała pocieszenia u najbliższych.
"Fakt" donosi jednak, że o jej problemach niewiele wie nawet jej tata!
"Wpisy to jej prywatna sprawa. Ja się w to nie mieszam" - mówi tabloidowi.
"Miałem na nią wpływ, jak była mała. Teraz to jest dorosła kobieta i sama o sobie decyduje. Zresztą Justyna tu nie mieszka. Rzadko przyjeżdża. To my częściej jeździmy do niej, do Warszawy albo gdzieś w Europie. Córka ma własne życie" - wyznaje ojciec sportsmenki.
Zobacz również:










