Reklama
Reklama

Justyna Klimasara sarka na "klasę pracującą". Kto komu okazał tu brak szacunku?

Justyna Klimasara, uważana za jedną z najbardziej atrakcyjnych działaczek Lewicy, jest aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. Właśnie tam dzieli się z internautami swoimi spostrzeżeniami, wypowiadając się na wiele tematów - zarówno o sprawach politycznych, jak i życiowych. Niedawno podzieliła się z followersami swoimi obserwacjami na temat relacji z kelnerami w stołecznych lokalach. Czy miała rację?

Klimasara a kelnerzy. O co chodzi?

Od 2012 roku Justyna Klimasara związana jest z działalnością polityczną, stając się rozpoznawalną postacią w środowisku polskiej Lewicy. Nie unika zajmowania stanowiska na tematy związane z aktualną polityką. Ale nie tylko. W ostatnich dniach Klimasara podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z zupełnie innej dziedziny - związanej z obsługą klientów w warszawskich restauracjach i barach.

Reklama

"'Hej, co dla Ciebie?' - Tak witają mnie czasami kelnerzy w warszawskich knajpach. Jestem młoda i nie zawsze wymagam, aby ktoś mówił do mnie 'Pani', ale jednak jako klient mam swoje wymagania. Czuję się jednak niezręcznie. Jest to domena tanich, hipsterskich barów" — napisała na swoim Twitterze.

Klimasara czepia się kelnerów? Co na to jej fani?

Internauci oczywiście podzielili się na dwie grupy. Jedni uważają, że Justyna po prostu się "czepia". Drudzy podzielają zdanie kobiety.

Klimasara stara się wchodzić z nimi w polemikę i tłumaczyć swoje stanowisko.

W jednym z komentarzy pod swoim postem odpisała: "Nie zwracam im nigdy uwagi, bo wiem, że pewnie taki jest charakter knajpy. Skracają dystans, bo będzie milej. Swoje zdanie jednak mam".
Na propozycję, aby wybierała do spotkań bardziej ekskluzywne lokale, Klimasara ripostowała: "Znajomi wybierają czasem bary nad Wisłą. Nie będę sama naciskać na coś innego". 

Podkreśliła jednocześnie, że docenia pracę kelnerów i jest skłonna zostawić napiwek, niezależnie od stopnia formalności obsługi. "Doceniam pracę wszystkich ludzi i jak mam, to dam" - dodała.

Czy swobodne podejście kelnerów do klientów to oznaka braku profesjonalizmu, czy może nowy trend w obsłudze? Opinie są podzielone, a co z tego wyniknie - czas pokaże.

Zobacz też:

Monika Miller znowu to zrobiła. Na odważnym zdjęciu pozuje bez spodni

Roześmiany Leszek Miller z wnuczką na gali Polsatu. Nie szczędzili sobie czułości!

Monika Miller: Pracoholizm mam po dziadku


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy