Jowita Budnik poślubiła szkolną miłość. Związek nie przetrwał próby czasu
Jowita Budnik przez wiele lat szła przez życie u boku Jarosława Budnika, aktora, któremu zawdzięcza nazwisko i z którym doczekała się dwóch córek. Ich związek uchodził za bardzo udany... Dopiero niedawno wyszło na jaw, że przeszedł już do historii, a aktorka zdążyła znaleźć pocieszenie w ramionach innego mężczyzny.
Jowita Miondlikowska była nastolatką, gdy zagrała pasierbicę Marka Kondrata w telenoweli "W labiryncie". Wtedy jednak – choć przed kamerą czuła się jak ryba w wodzie – nie zamierzała zostać zawodową aktorką. Miała już na koncie występy w filmie "Kochankowie mojej mamy" oraz w serialu "Rzeka kłamstwa", jednak uważała, że aktorstwo to świetne hobby, ale z całą pewnością nie pomysł na życie. Jak wspominała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami":
"Uznałam, że mam tak wspaniałe doświadczenia i wspomnienia związane z graniem, że nie chcę sobie tego zepsuć. Pomyślałam, że pójdę na normalne studia i liczyłam się z tym, że już w życiu nie zagram".
Los zadecydował inaczej... Nie był to zresztą jedyny psikus, jaki jej zafundował. Aktorka nigdy nie ukrywała, że czuje się "chłopczycą". Jako nastolatka miała trzech przyjaciół, z którymi trzymała sztamę. Jak wspominała w "Dobrym Tygodniu":
"Byliśmy naprawdę zgraną paczką".
Pewnego dnia jeden z kolegów oświadczył jej, że czuje do niej coś znacznie poważniejszego niż koleżeńska sympatia. Wyznał, że się w niej zakochał.
„Byłam zaskoczona i przerażona. Pomyślałam, że oszalał, że chce zepsuć naszą przyjaźń. Powiedziałam: 'Nie ma mowy, żebyśmy zostali parą'. Ale on nie odpuszczał” - wspominała w tym samym wywiadzie.
Tym kolegą był Jarosław Budnik. W końcu przekonał Judytę, by za niego wyszła. Z jego nazwiskiem zrobiła karierę, podczas gdy mężowi szło średnio. Po ukończeniu warszawskiej szkoły teatralnej był obsadzany głównie w rolach drugoplanowych i epizodach. Z czasem wybrał karierę radiową i spełnia się zawodowo jako dziennikarz i prezenter.
Po ślubie Jowita wróciła do grania, została matką, wydawało się, że jest naprawdę szczęśliwa. Nikt nie wiedział, że za zamkniętymi drzwiami jej domu nie dzieje się najlepiej.
Dopiero niedawno "Życie na gorąco" ujawniło, że Jowita i Jarosław już jakiś czas temu zdecydowali się zakończyć swe małżeństwo. Zrobili to z dala od blasku fleszy, z ogromną kulturą i w wielkiej zgodzie, dzięki czemu wciąż mogą się przyjaźnić. Obojgu zależało na tym, by Nadia i Sonia – ich córki – nie odczuły, że ich rodzina się rozpadła.
Jowita Budnik po rozwodzie przez jakiś czas cieszyła się życiem singielki. Jak dała do zrozumienia w wywiadzie dla "Elle", chciała w ten sposób dać przykład córkom:
"Powtarzam im, że różni ludzie będą się u naszego boku zmieniali, ale jedynym człowiekiem, z którym spędzimy całe życie, jesteśmy my sami".
Miłość jednak sama ją znalazła. Ostatnio aktorka potwierdziła, że znów jest szczęśliwie zakochana. O mieszkającym za oceanem Michale, z którym planuje wspólną przyszłość, nie chce jednak rozmawiać z mediami. Ponoć nowy ukochany Jowity domyka swoje sprawy w Stanach i szykuje się do powrotu do Polski.
Źródła:
1. Wywiady z J. Budnik: „Wysokie Obcasy” (październik 2019), „Zwierciadło” (czerwiec 2023), „Elle” (grudzień 2014), „Dobry Tydzień” (listopad 2024)
2. Artykuł „Miłość przyszła nieproszona”, „Życie na gorąco” (grudzień 2024)
Zobacz też:
Serce Jowity Budnik jest znów zajęte. Jej partner zdecydował się na odważny krok