Jolancie Fajkowskiej dziadek od zawsze powtarzał, że dzięki ciężkiej pracy może spełnić swoje marzenia. To właśnie on motywował ją do nauki angielskiego.
Gdy dorosła zapisała się na kurs językowy i zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracowała jako muzyk. Udało się jej wspomóc finansowo bliskich.
Fajkowska już od małego otaczała się literaturą i sztuką, co było zasługą jej rodziny. Mama dziennikarki była nauczycielką języka polskiego, a tata historykiem. Jolanta swoją karierę dziennikarską rozpoczęła w radiu, a później otrzymała wakat w "Teleexpressie", gdzie pracowała rok.
Jej kariera bardzo szybko nabrała tempa. Dziennikarka zaczęła sporo podróżować. Miała okazję spotkać się z Woodym Allenem, Dalajlamą, czy Anthonym Hopkinsem.
"Miałam kolorowe życie. Naprawdę cudowne. Nigdy nie było wiadomo, co wydarzy się następnego dnia" - mówiła przed laty Fajkowska.
Dziennikarka odniosła sukces w zawodzie, ale cenę za to zapłaciła jej córka.

"Wiele osób wiedziało o tym, że jestem gotowa rzucić wszystko, by podjąć nowe wyzwania. Taki mam charakter. Jak już coś robię, to robię" - mówiła kilka lat temu dziennikarka.
"Dobry Tydzień" zdradza, że dziennikarka bardzo przeżywała rozłąkę z córką, spowodowaną pracą.
"Pękało jej serce, gdy słyszała, że córka zamiast niej, całuje na dobranoc ekran telewizora, ale angażowała się w kolejne projekty, podróżowała po całym świecie" - czytamy w tygodniku.
Marysia, córka dziennikarki, gdy tylko skończyła osiemnaście lat, wyprowadziła się z domu. Dopiero wtedy Fajkowska zrozumiała, że popełniła błąd. Dopiero po latach Jolanta zdecydowała się zwolnić tempo.
Gwiazda związała się z Krzysztofem Karpińskim i skupiła się na odbudowywaniu relacji z ukochaną córką. Teraz Fajkowska ma czas dla bliskich i swoich pasji.
"Już nie mam ambicji, by zmieniać świat. Chcę być szczęśliwa, a nie tylko zapracowana" - mówi Jolanta.



***
Zobacz więcej materiałów wideo:








